Naukowcy przewidują, że radioaktywna chmura po wybuchach w elektrowni atomowej w Japonii za kilka dni dotrze do Polski. Jednocześnie uspokajają, że nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia. Bowiem im chmura oddala się od Japonii, tym jest rzadsza, przez co stężenie pierwiastków radioaktywnych jest dużo mniejsze. - Dystans, jaki dzieli nas od Japonii jest dostatecznym zabezpieczeniem, by sytuacja nie była zagrożeniem dla Polski. Po prostu skażenia ulegają ogromnemu rozcieńczeniu i dociera do nas nieskażona masa powietrza - tłumaczy dr Jerzy Mietelski z Instytutu Fizyki Jądrowej w Krakowie.
W Polsce dzienne promieniowanie wynosi ok. 0,09 mikrosiwert na godzinę. - Odrobinę (kilka, kilkanaście procent) większe są np. w górach z racji zwiększonego udziału promieniowania kosmicznego. W ciągu całego roku dostajemy od tego tła zewnętrznego około 0,4 milisiwerta (mili to 1000 razy więcej niż mikro), a pięć razy więcej dostajemy od naturalnych substancji radioaktywnych wnikających w nasze ciała. Łącznie dostajemy w ciągu roku ze źródeł naturalnych 2,5 milisiwerta. Przeciętny mieszkaniec Polski dostał od katastrofy czarnobylskiej wg oceny CLOR 0,9 milisiwerta (mSv). To dobrze pokazuje skalę. Dawka śmiertelna (50 proc. przypadków kończy się śmiercią) to 5 siwertów - czyli 6 tys. razy więcej niż dostaliśmy od Czarnobyla i 2 tys. razy tyle ile dostajemy w ciągu roku. 10 siwertów (w jednorazowej dawce) zabija nas z prawdopodobieństwem 100 procentowym - wyjaśnia Mietelski.
Więcej przeczytacie w artykule Angeliki Witkowskiej: "Kraków: My się chmury z Japonii nie boimy" na portalu mmkrakow.pl
* * *
Jeśli jesteście też na facebooku - zobaczcie, my też tam jesteśmy!
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?