Pani urzędnik reaktywacja. Choć miało jej nie być, cały czas pracuje. Bohaterka przedwyborczej "afery medialnej" we Włocławku, wciąż piastuje swoje stanowisko.
Przypomnijmy, chodziło o korespondencję mailową między naczelniczką Wydziału Przedsiębiorczości i Promocji Gospodarczej, a jedną z lokalnych telewizji. Sprawa szybko przerodziła się w aferę, korespondencję opublikował Tygodnik Kujawski a opozycja oskarżała ratusz o korupcję. Był to październik ubiegłego roku.
Prezydent Andrzej Pałucki mówił wówczas tak: Ze swojego punktu oceniłem na tyle, żeże pracownik jest nieodpowiedzialny i powiązałem decyzje o rozwiązaniu umowy o pracę. Oczywiście będzie możliwości odwołania się od tej decyzji.
Ale potrzeby odwoływania się nie było. Sprawa ucichła, a naczelniczka wciąż piastuje swoje stanowisko. Dlaczego? Wyjaśnia Monika Budzeniusz rzeczniczka prezydentaŁ - Nie było żadnej afery medialnej. Sprawa znalazła się w prokuraturze, która nie podjęła żadnych działań i nie widzi znamion przestępstwa. Nie ulega jednak wątpliwości, że zachowanie pracownika Urzędu Miasta było nieostrożnością. Jednak nie można karać osoby, której prokuratura nie postawiła zarzutów. Narażamy się na konsekwencje prawne z tego tytułu.
Jak dodała rzeczniczka, największą karą dla urzędniczki, był w tej sytuacji cały medialny spór wokół tzw. "afery medialnej"
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?