Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cięcina: Policjant uciekł z miejsca wypadku

Jacek Drost
Nadmierna prędkość, alkohol i nieuwaga to najczęstsze przyczyny wypadków na drogach. Fot. Arkadiusz Gola
Nadmierna prędkość, alkohol i nieuwaga to najczęstsze przyczyny wypadków na drogach. Fot. Arkadiusz Gola
Policjant bielskiego Samodzielnego Oddziału Prewencji spowodował w Cięcinie na Żywiecczyźnie wypadek drogowy. Ciężko ranne zostały dwie osoby. Funkcjonariusz uciekł z miejsca zdarzenia nie udzieliwszy im pomocy.

Policjant bielskiego Samodzielnego Oddziału Prewencji spowodował w Cięcinie na Żywiecczyźnie wypadek drogowy. Ciężko ranne zostały dwie osoby. Funkcjonariusz uciekł z miejsca zdarzenia nie udzieliwszy im pomocy. Świadkowie mówią, że był pijany. Po 10 godzinach zgłosił się na policję, ale badanie wykazało zero promili alkoholu. Sprawą zajęła się żywiecka Prokuratura Rejonowa.

- Potwierdzam fakt takiego zdarzenia - mówi lakonicznie mł. asp. Paweł Roczyna, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Żywcu i odsyła do żywieckiej prokuratury.

Krzysztof Biegun, zastępca prokuratora rejonowego w Żywcu przyznaje, że 31-letni policjant, prowadząc forda mondeo, w nocy z piątku na sobotę na cięcińskiej ul. Jana Pawła II stracił panowanie nad samochodem i zderzył się czołowo z nadjeżdżającą z przeciwka toyotą corollą, którą podróżowało małżeństwo ze Słowacji.

- Moi przyszli teściowie jechali ze słowackiej miejscowości Trenczyn na wakacje do Gdańska - opowiada gdańszczanka Anna Jakubowska. Dodaje, że kierowca toyoty chciał uniknąć zderzenia, ale nie udało mu się to i samochody wpadły na siebie czołowo.

Poszkodowani jadący toyotą zostali przewiezieni do Szpitala Powiatowego w Żywcu. Obrażenia, jakich doznali, są poważne. Kierowca ma m.in. zmiażdżone biodro, czeka go 2-miesięczny pobyt w szpitalu, a później długa rehabilitacja.

- Lekarze powiedzieli, że do końca życia będzie kaleką - dodaje Jakubowska.

Pasażerka ma złamane cztery żebra, lekarze musieli wyciąć jej śledzionę.

Jakubowska dodaje, że policjant zostawił samochód i uciekł z miejsca wypadku, nie udzieliwszy pomocy poszkodowanym. Z relacji świadków wynika, że był pijany. Po 10 godzinach sam zgłosił się na policję. Badanie wykazało zero promili alkoholu w organizmie. Pobrano mu więc krew do badania. Wyniki będą znane dopiero za jakiś czas.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że policjant był już po służbie, ale uciekając z miejsca wypadku zostawił w fordzie mondeo, pożyczonym od ojca, broń służbową.

- Obawiamy się, że sprawa może zostać zatuszowana, bo w wypadku brał udział policjant i w grę wchodzi alkohol - mówi Jakubowska.

Prokurator Biegun kategorycznie zaprzecza. Zapewnia, że o żadnym zamiataniu sprawy pod dywan nie może być mowy.

- Funkcjonariusz złożył obszerne wyjaśnienia. Prokuratura wnioskowała o jego tymczasowe aresztowanie. A skoro był wniosek o areszt, to nie może być mowy o tuszowaniu sprawy. Sąd nie przychylił się jednak do wniosku prokuratury. Mężczyzna został objęty dozorem policyjnym, poręczeniem majątkowym w wysokości 10 tysięcy złotych i zakazem opuszczania kraju - dodaje prokurator Biegun.

Wyjaśnia, że funkcjonariusz nie pełnił w swojej jednostce żadnej wysokiej funkcji. Natomiast ucieczka z miejsca wypadku jest traktowana tak, jak-by wypadek został spowodowany pod wpływem alkoholu. Grozi za to kara do 12 lat więzienia.

Mł. asp. Adam Jachimczak z Biura Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach wyjaśnia, że obecnie policjant przebywa w szpitalu. Jego przełożony złożył raport o wydaleniu go ze służby.

- Raport czeka na rozpatrzenie - dodaje mł. asp. Jachimczak.

12 lat więzienia grozi za spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu i ucieczkę z miejsca wypadku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto