Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cisza nocna w Piotrkowie. Sąd: Właściciel Skyy Pubu nie naruszył hałasem dóbr osobistych lokatorki

Redakcja
W roku 2015 odbył się protest w obronie pubu
W roku 2015 odbył się protest w obronie pubu Dariusz Śmigielski/archiwum Dziennika Łódzkiego
Od kilku lat na piotrkowskiej starówce trwa spór między lokatorami kamienicy, a właścicielem - działającego w tym budynku - popularnego pubu

Cisza nocna w Piotrkowie. Właściciel Skyy Pubu nie naruszył hałasem dóbr osobistych lokatorki

Lokatorzy skarżą się na głośne zachowania klientów, zwłaszcza w okresie wiosenno-letnim, gdy przy lokalu działa ogródek gastronomiczny. Przed dwoma laty sąd ukarał już za to właściciela naganą, co wywołało protest bywalców jednego z nielicznych już pubów na starówce, w których kwitnie jeszcze życie nocne.

Tym razem jedna z lokatorek pozwała właściciela cywilnie - o naruszenie dóbr osobistych, w szczególności jej zdrowia, prywatności, spokoju, nietykalności mieszkania, miru domowego, prawa do odpoczynku i swobody spędzenia czasu. Żądała zaprzestania naruszeń, przeprosin i 10,1 tys. złotych.

Sąd Okręgowy w Piotrkowie oddalił powództwo. Wyrok jest nieprawomocny. Sąd podkreślił w uzasadnieniu, że podstawową kwestią sporną było ustalenie, czy hałas z ogródka gastronomicznego przy pubie przekracza dopuszczalną miarę i uznał, że powódka tego nie dowiodła.

CZYTAJ TEŻ: Cisza nocna w Piotrkowie. Czy ze starówki znikną wszystkie lokale?

Nie ulega wątpliwości, że kiedy klientów jest wielu i wszyscy spożywają posiłki, piją alkohol, rozmawiają i śmieją się, panuje ogólny gwar. Jak jednak podkreślił sędzia Paweł Lasoń, „powódka nie wykazała, aby hałas w jej mieszkaniu był na tyle intensywny, aby uzasadniał uwzględnienie powództwa”. Nie wykazała też, aby funkcjonowanie ogródka gastronomicznego w godzinach nocnych naruszało „ciszę nocną”.

Sąd zwrócił uwagę, że na starówkach miast naturalnie ścierają się prawa mieszkańców z prawami właścicieli lokali gastronomicznych i rozrywkowych. Aby właściwie wyważyć racje poszczególnych grup należy odwołać się do tzw. przeciętnej miary, społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych. Ma to, zdaniem sądu, bezpośrednie przełożenie na sytuację powódki, która mieszkając przy rynku, zmuszona jest tolerować uciążliwości charakterystyczne dla tego typu miejsc.

Sędzia Lasoń uznał, że powódka nie wykazała, by przynależne jej dobra osobiste stały ponad prawami innych osób korzystających z przestrzeni publicznej na Starym Mieście. Inaczej rzecz ujmując, „nie wykazała, aby zachowania klientów ogródka gastronomicznego pubu wykraczały ponad przyjęte w tym rejonie stosunki miejscowe i społeczno-gospodarcze przeznaczenie nieruchomości”.

CZYTAJ TEŻ: Jak cisza nocna rujnuje ożywianie piotrkowskiej strówki

Więcej o uzasadnieniu wyroku w tej sprawie w najbliższym wydaniu tygodnika "7 Dni Piotrków", w piątek 10 lutego, razem z "Dziennikiem Łódzkim"!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto