Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Civilization V - Najbardziej Wyczekiwana Strategia Tego Roku [Recenzja Gry]

Redakcja
Czy myśleliście kiedyś o tym, co byłoby, gdyby piramidy nie powstały w Egipcie? A może ktoś z Was pragnął stać się władcą wielkiego imperium? To może się ziścić za sprawą Civilization V.

Artykuł bierze udział w konkursie "Tym żyje miasto"dla dziennikarzy obywatelskich. Wy też możecie sprawdzić swoje siły i wygrać pieniądze.

O swoim losie decydujesz sam

Wystarczy zaopatrzyć się w najnowsze dzieło Sida Meier'a – Civilization V i w komputer PC. Zapewne każdy z was choć raz spotkał się z którąś z części Civilization. Każda z nich, choć trudno w to uwierzyć, jest lepsza od poprzedniej. Ta kultowa gra bawi nas już od przeszło dwudziestu lat, a w niezwyciężonych przywódców wcielają się miliony fanów na całym świecie. Gra powoduje, że zatracamy całkowicie poczucie czasu i gubimy kontakt z rzeczywistością. Każdy z fanów "Civki" zna tzw. syndrom jednej tury.

Victoria zaczyna się od zera

Zaczynamy grę, tworząc robotnikiem pierwsze miasto oraz jednostkę militarną. Wcześniej wybieramy oczywiście postać. Władca, którym kierujemy, nie jest postacią anonimową. Historię tworzymy jako Napoleon, Waszyngton, Aleksander Wielki, Ramzes II czy caryca Katarzyna. Prowadzimy nasz lud od epoki kamienia aż po świetlaną przyszłość. Każda z postaci ma specjalne cechy i umiejętności, które mają ułatwić rozgrywkę.

Jest i opcja gry Kazimierzem Wielkim w wersji zmodyfikowanej, bo tym razem istnieje możliwość wczytywania takiej wersji. Zawiodą się zwolennicy umieszczenia imperium Polski w grze jako jednego z państw. Mimo monitów, twórcy nie zdecydowali się na polski akcent i postawili na bardziej popularne kraje. Pomimo tego każdy znajdzie w Civilization V nację, którą chciałby pokierować.

Początek przygody wbrew pozorom nie jest łatwy. Gracz umieszczony zostaje na środku odludzia, z ograniczoną widocznością. Tu musimy założyć swoje pierwsze miasto. Do pewnego momentu wszystko układa się znakomicie. Od wyboru wielkości mapy zależy, jak szybko napotkamy sąsiadów i w jakim tempie nasz sąsiad, z reguły skory do potyczek, planuje poszerzyć swoje granice naszym kosztem. Jak rozwiązujemy sprawy z sąsiadem? Walczymy (jeśli mamy armię), oddajemy swe zyski przez określoną ilość dni bądź próbujemy rozmawiać. Każda opcja ma plusy i minusy.

Sąsiad lub sąsiedzi będą przez całą rozgrywkę przypominali nam o sobie. Najlepszym rozwiązaniem wydaje się zawarcie z nim przymierza, co skutkuje wspólnym odkrywaniem technologii, pomocą podczas napadu wroga czy zniesieniem granic. Ważne jest jednak, by nie przekraczać wspólnych granic oddziałami wojskowymi i nie tworzyć miast bezpośrednio przy ziemiach sąsiada.

Gramy, by wygrać

Celem gry jest zwycięstwo. Osiągnąć je można za każdym razem inaczej, bo aż na pięć sposobów: drogą dyplomatyczną po wybudowaniu siedziby Narodów Zjednoczonych, poprzez naukę po opracowaniu programu Apollo i zbudowaniu statku kosmicznego oraz przez kulturę, gdy rozwiniemy pięć rodzajów polityki społecznej. Zwycięstwo odniesiemy również na punkty (należy przetrwać do końca rozgrywki, wtedy podliczana jest punktacja za każde posiadane miasto, budynek, jednostkę, czy opracowaną technologię) lub drogą militarną - przez dominację.

Twoje miasto z początku jest jedynie punkcikiem na mapie, której nie widzisz w całości. Budynków i ludzi do pracy przybywa nam w miarę rozbudowy. Sami możemy decydować o rozwoju technologii. Ten z kolei pomaga w odkrywaniu cudów świata, pisma, nowoczesnej broni, uprawy roli, pozwala budować drogi, odkrywać statki i wszystko, co przyczyni się do rozwoju naszej cywilizacji.

Wraz z upływem czasu będziemy mieli możliwość wybudowania wielu wspaniałych cudów świata i innych słynnych budowli. Civilizacja nie zamyka nam drogi do tworzenia cudów – to, że gramy np. Waszyngtonem wcale nie oznacza, iż nie możemy postawić u siebie np. piramid. Co więcej, budowla taka da nam bonus do szybkości pracy robotników, a nie jak w poprzedniej części, udostępni nam wszystkie doktryny polityczne.


Warto również wspomnieć o istnieniu cudów naturalnych. To niezwykle przydatna opcja, gdyż ich obecność w pobliżu naszego miasta zaowocuje dodatkowym złotem i zadowoleniem mieszkańców. Spotkamy również tzw. wolne miasta i tylko od naszej polityki będą zależeć relacje z nimi. Możemy je podbić lub kooperować, co również może przyczynić się do zmiany wielkości naszego imperium.

Strzelając, nie tylko śmiechem

Elementem towarzyszącym grze Civilization V są działania militarne. W rzeczywistości, kiedy gramy w trybie jednoosobowym, przeważnie zwyciężamy (lub nie) zwykle w ten właśnie sposób.

Już od samego początku podstawowym przeciwnikiem mogącym umilić nam życie są barbarzyńcy, którzy pojawiają się znikąd i z reguły tworzą swoje osady bardzo często i blisko naszych granic. Barbarzyńcy tnie są bardzo groźni, już jeden oddział łuczników z powodzeniem daje sobie z nimi radę. Jest i bonus. Po usunięciu barbarzyńców otrzymujemy premię za pozbycie się ich z mapy.

W miarę odkrywania mapy z natrafimy na wspomniane wolne miasta, które nie należą do żadnego z graczy. I tutaj istnieje podział. Od miast militarnych możemy otrzymać jednostki wojskowe, od kulturowych wsparcie do licznika kultury, natomiast gospodarcze czasem poratują surowcami. Wojna z nimi nie jest opłacalna, chyba że są w stosunku do nas wrogo nastawione, gdyż kosztem zyskania niedużego terenu tracimy możliwe zyski. Zaskarbienie ich przyjaźni z reguły nie jest trudne. Wystarczy oddać im część złota. Gorzej, że wpływy z czasem maleją i musimy stale odnawiać nasz datek.

Podczas tworzenia jednostek wojskowych warto dostrzec, że niektóre postacie posiadają możliwość tworzenia jednostek specjalnych, np. Hindusi mają w zanadrzu słonie bojowe. Dzięki temu możemy zyskać dodatkowy atut do rozmów z sąsiadem. Najważniejszy jednak w tej grze jest czas potrzebny do wytworzenia danej jednostki czy budynku. Czas decyduje o zwycięstwie lub porażce. Prędkość produkcji zależna jest również od rozwoju miasta, w którym chcemy coś wytworzyć. Pamiętajmy więc o tym za każdym razem, gdy produkujemy budowle, robotników, osadników czy żołnierzy.

Łucznik zawsze w cenie

Nowinką w tej części gry jest podział mapy na sześciokątne pola. Od strony estetycznej wygląda to świetnie. Ułatwia to także odkrywanie nowego terenu i jest bardzo pomocne podczas walki, gdy chcemy precyzyjnie ustawić jednostki. Każdy oddział musi stać na oddzielnym polu, ale nie przeszkadza to podczas prowadzenia walki. Wroga z łatwością można okrążyć.

Co do samej armii, warto zainwestować w łuczników, działają jak artyleria w początkowej fazie gry. Bez narażenia się na bezpośredni kontratak zdołają unieszkodliwić przeciwnika. Gdy ustawimy kilku obok siebie i damy im osłonę, zatrzymają każdy najazd na nasze terytorium. Tak samo rzecz ma się w przypadku balisty, katapulty, działa, artylerii.

Wojny stają się bardziej skomplikowane razem z rozwojem cywilizacji, co powoduje właśnie ten przytoczony już syndrom jednej tury. Przeciwnik zmusza do myślenia taktycznego i za każdym razem, gdy już chcesz kończyć myślisz: "jeszcze tylko jedna tura". Czasy, gdy liczyła się tylko przewaga liczebna i gdy rzucało się całą armię na wroga bez rozróżniania na typy, bezpowrotnie minął.

I żyli długo i…

Czy najnowsza, piata już odsłona Civilization w pełni zaspokaja oczekiwania fana gier strategicznych i miłośnika serii? No ba... na tą chwilę na pewno. Fascynująca jest zabawa ze sztuczną inteligencją w tej wersji gry. Do doskonałości jej jeszcze daleko, ale można powiedzieć, że jest znacznie bardziej wymagająca. Poziom SI jest równie dopracowany w innych aspektach gry, nie jest on tylko nastawiony na działania militarne. Sztuczna inteligencja w tej odsłonie to naprawdę godny przeciwnik.

Civ 5 to z pewnością najciekawszy produkt tej serii. Możliwości wyboru opcji i zróżnicowanych stopni trudności powoduje, że w tej grze nie można się nudzić. Jeżeli nawet wydaje się, że już niczym nas nie zaskoczy, zawsze można zagrać w sieci z innymi graczami. Dobry efekt gwarantowany.

Klimat, jaki został stworzony w tej części, powoduje, że chcemy w nią grać bez przerwy. Oczywiście posiada ona również i drobne wady, ale nie o tym ta recenzja. Dodatkowymi atutami są grafika i oprawa dźwiękowa. Muzyka - cud miód i malina - tworzy całość z niemalże epicką opowieścią o budowaniu historii. Jako fan z dwudziestoletnim stażem mówię z całym przekonanie: Civilization V z pewnością można nazwać jedną z najlepszych gier strategicznych 2010 roku.

Gorąco polecam wszystkim, którzy chcą spróbować swych sił jako władcy imperium. Niejedna zarwana noc przed wami.

Plusy:

nowe podejście do rozwoju technologii
wolne miasta
grafika i dźwięk
nowe możliwości taktyczne na planszy podzielonej na heksy
w pełni trójwymiarowa oprawa graficzna
rozgrywka zaprezentowana w sposób przejrzysty i łatwy do opanowania
niezwykle wciągające rozgrywki
łatwy dostęp do multiplayera
klimat
mnóstwo jednostek, w tym po dwie specjalne dla każdej cywilizacji
syndrom jednej tury

Minusy:

agresywni sąsiedzi
niewielkie znaczenie dyplomacji
problemy z szybkim doczytywaniem tekstur
SI dąży tylko do wojny
film początkowy, który ciężko pominąć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

DZIEŃ OTWARTY w Akademii Marynarki Wojennej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto