Co będzie dalej z fundacją JaWisła

- Jest wola porozumienia, a fundacja ma szansę na rozwiązanie sporu w sposób polubowny - cieszy się Przemek Pasek, prezes fundacji JaWisła. Jego problemy zaczęły się kiedy ratusz naliczył horrendalne kwoty za bezumowne zajmowanie terenu. Według urzędników społecznicy w Porcie Czerniakowskim zajmowali 3600 mkw, co miesięcznie kosztuje ponad 12 tys. złotych. - Taka kwota zabiłaby naszą fundację - mówi Pasek.

Na szczęście podczas ostatniego spotkania przedstawicieli fundacji i miasta doszło do kompromisu. - Negocjujemy by płacić tylko za teren, który zajmujemy rzeczywiście, czyli niecałe 300 mkw, a to jest 17 razy mniej niż według miasta - wyjaśnia Pasek. Dla związanej z Portem Czerniakowskim fundacji taki zwrot akcji, to wielki krok. - Jeśli nie spłacimy długu w mieście, nie będziemy mogli starać się o legalne wydzierżawienie portu - mówi Pasek.

W tym roku fundacja znajduje się w ciężkiej sytuacji. Ze względu na błąd jaki popełniła składając wniosek o przyznanie grantu na organizację festiwalu "Przemiany", musiała wstrzymać swój program artystyczny. - Będziemy się starać zdobyć fundusze od prywatnych osób i firm, jeśli tylko znajdziemy pieniądze to coś się będzie działo - mówi Pasek. Na razie jednak wszystkie inicjatywy kulturalne są w zawieszeniu. Nie odbędą się takie akcje jak: Kinomost, koncerty na Herbatniku, tańce na Dechach, warsztaty bębniarskie, wypożyczalnia leżaków, rejsy krypą na Bielany, nocne spacery z lampionami, ani obchody nocy świętojańskiej.

Fundacji udało się za to porozumieć z urzędem miasta ws. zabytkowego pływającego Portu. Dzięki zmianie przepisów, miasto chce dofinansować jego remont.

Zobacz także:
Rejsy krypą po Wiśle wstrzymane przez policję
Prezes Fundacji "Ja Wisła": Jestem czysty
Wypożyczalnia leżaków i rejsy Krypą Basonia