Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co dalej z lotniskiem w Modlinie? Ryanair pogroził palcem. Władze portu: „szukamy kompromisu”

Piotr Wróblewski
Piotr Wróblewski
B. Stankiewicz / mat. pras.
Jesienią kończy się umowa Ryanaira z lotniskiem w Modlinie. Już prawie rok trwają negocjacje w sprawie jej przedłużenia. Przewoźnik stawia twarde warunki, a władze portu starają się uspokajać. „Szukamy kompromisu” – mówią nam. Co dalej z podwarszawskim portem?

Warzą się losy lotniska w Modlinie. Przypomnijmy, że podwarszawski port od lat jest zakładnikiem sporu między udziałowcami: Porty Lotnicze (PPL) sprzeciwiały się modernizowaniu lotniska, natomiast władze województwa chciały – nawet ze swoich środków – dotować inwestycje. Szefostwo Modlina przekonuje, że lotnisko pęka w szwach. „Na już” chcieliby rozbudować terminal, stworzyć nowe płyty postojowe oraz wyremontować pas startowy.

Od lat jednym z argumentów PPL jest – podobno – niekorzystna umowa lotniska z Ryanairem. Tani przewoźnik, który odpowiada za zdecydowaną większość połączeń z Modlina, ma podobno zbyt korzystne stawki. Kontrowersyjna umowa została zawarta niemal dziesięć lat temu. Teraz dobiega końca, a to oznacza, że przed lotniskiem czas ważnych decyzji.

Co dalej z Ryanairem w Modlinie? Toczą się twarde negocjacje

Wspomniana umowa, między Ryanairem a lotniskiem w Modlinie, wygasa we wrześniu 2023 roku. Negocjacje między władzami portu i przewoźnikiem trwają już od kwietnia. Na razie wiadomo, że nowy kontrakt miałby obowiązywać przez siedem lat. O ile zostanie podpisany.

Tani przewoźnik zdecydował się na pewien ruch wyprzedzający. Pod koniec stycznia zapowiedział, że… wraca na lotnisko Chopina. Po kilku latach nieobecności Ryanair uruchomi pięć nowych trasy. Skomentowano to następująco:

- Szkoda jednak, że musi się to odbywać kosztem Warszawy-Modlin i regionu. Z niezrozumiałych powodów, zarówno zarząd lotniska, jak i władze regionalne, ignorują Ryanair (największą linię lotniczą w Europie i Polsce) oraz odmawiają zaangażowania się w rozwój Lotniska Warszawa-Modlin - niepotrzebnie ryzykując utratę miejsc pracy i połączeń w regionie – powiedział Michał Kaczmarzyk CEO Buzz powiązanego z Ryanairem.

- Jeśli zarząd lotniska w Modlinie oraz udziałowcy (w tym władze regionalne) nie podejmą działań będą w przyszłości musieli wytłumaczyć mieszkańcom, dlaczego nie byli zainteresowani rozwojem lotniska i regionu. Tymczasem Ryanair będzie nadal rozwijał siatkę połączeń na tych lotniskach w Polsce i Europie, którym zależy na zwiększeniu ruchu i które są w stanie zagwarantować niskie koszty – dodał Kaczmarzyk.

Zapytaliśmy przedstawicieli lotniska o przyszłość Ryanaira w Modlinie. Ich odpowiedź jest bardziej zachowawcza. Nie twierdzą, że przewoźnik odejdzie, bądź ograniczy swoją działalność z lotniska. Liczą na porozumienie.

- Musimy pamiętać, że rozmawiamy o wieloletniej umowie, która będzie miała wpływ na rozwój lotniska i jego infrastruktury, czego przecież oczekuje nie tylko Ryanair, ale także inni przewoźnicy. W ciągu ostatnich miesięcy wielokrotnie podejmowaliśmy inicjatywy w celu znalezienia kompromisu pomiędzy propozycjami warunków współpracy złożonymi lotnisku przez Ryanaira a oczekiwanymi przez lotnisko, które zapewnią nie tylko wzrost ruchu lotniczego ale również stabilność finansową działalności lotniska – odpowiedział nam na nasze pytania Marek Rymkiewicz, rzecznik portu.

Rymkiewicz wyraża nadzieję, że z Ryanairem uda się porozumieć i „wkrótce przystąpi do finalnych i konstruktywnych rozmów przy stole negocjacyjnym”.

Jaka przyszłość lotniska w Modlinie?

Przedstawiciele portu zapewniają, że w najbliższych miesiącach Ryanair dalej będzie korzystał z lotniska. Spodziewają się nawet szerokiej oferty połączeń na sezon letni. Poza irlandzką linią z Modlina trzy razy w tygodniu korzysta także Air Moldovia (loty Modlin – Kiszyniów), a także Air Malta. Władze portu liczą, ze uda im się przyciągnąć również połączenia czarterowe.

- Cały czas rozmawiamy z przewoźnikami lotniczymi, rozkładowymi i czarterowym a także z tour operatorami. Lotnisko Warszawa/Modlin, dedykowane do obsługi ruchu niskokosztowego i czarterowego, gwarantuje nie tylko niskie koszty, o czym świadczą dostępne porównania opłat lotniskowych na różnych lotniskach, ale również atrakcyjne dla przewoźników parametry operacyjne jak np. krótki 25-minutowy czas nawrotu („turn around time”), brak koordynacji slotów i jest czynne 24 godziny na dobę – zapewnia Marek Rymkiewicz.

Jednak pozostaje pytanie, czy bez Ryanaira uda się utrzymać lotniska na powierzchni?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto