Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co grozi za telefon na pogotowie "dla żartu"?

Daniel Świerżewski
Fot. Paweł Chwał
Telefon na pogotowie ratunkowe to jeden z tych, które powinny być używane tylko w razie najwyższej konieczności. Niestety zdarza się, że ludzie dzwonią tam bez wyraźnej potrzeby. Pół biedy, gdy alarm wszczynany jest na wyrost. Gorzej, jeśli ktoś robi sobie po prostu żarty. A i takich sytuacji nie brakuje.

- Bezzasadne zgłoszenia stanowią około 5 proc. wszystkich, które otrzymujemy. Najczęściej są to sytuacje kiedy ktoś widzi wypadek, czy kogoś leżącego na ulicy. Ale zamiast podejść i spytać, czy dana osoba potrzebuje pomocy, to od razu dzwoni po karetkę, a następnie opuszcza miejsce zdarzenia. Zanim my dojedziemy, nie ma ani zgłaszającego ani "poszkodowanego", który samodzielnie wstał i poszedł, bo tak naprawdę nie wymagał interwencji lekarza – powiedział nam dr Marek Niemirski, rzecznik Pogotowia Ratunkowego.

Czasami wezwania, choć od ludzi chorych, są nieuzasadnione, żeby nie powiedzieć groteskowe. – Mamy listę pacjentów, którzy wzywają karetkę, nie chcą jechać do szpitala, a za godzinę znów do nas dzwonią. Owszem są to ludzie chorzy, ale czasami okazuje się, że proszą sanitariuszy o np. pomoc we wstaniu z podłogi, czy zmianę pieluchy. Zamiast zadzwonić do przychodni czy po kogoś bliskiego, wzywają nas – dodaje Niemirski.

Czytaj także: 10 najbardziej absurdalnych spraw z kroniki policyjnej

Zdarzają się też osoby, które robią sobie po prostu żarty, ale tego typu zgłoszeń jest stosunkowo niewiele. Pogotowie z reguły nie zawiadamia policji o „żartownisiach”. – Zawsze staramy się ponownie skontaktować ze zgłaszającym. Często wtedy mówią, że nie ma ich już na miejscu wypadku. Gdy są to żarty, taka osoba najczęściej po prostu nie odbiera telefonu lub jest poza zasięgiem – powiedział rzecznik.

Karetka wysłana w miejsce fikcyjnego wypadku to mniejsza szansa na skuteczną pomoc dla tych, którzy w danym momencie naprawdę potrzebują pomocy. Poza tym pogotowie traci też na tym finansowo . – Ciężko mi powiedzieć, o jakiej kwocie należy tu mówić. Wysłanie jednostki podstawowej bez lekarza to wydatek rzędu 300zł, z lekarzem 400zł. Rocznie wychodzą więc naprawdę niemałe sumy – zakończył Niemirski.

Postanowiliśmy również sprawdzić, jakie konsekwencje czekają „żartownisiów” ze strony policji. – Komenda Stołeczna nie prowadzi statystyk fałszywych wezwań pogotowia. Poza tym zapewne nie wszystkie tego typu sytuacje są nam zgłaszane. Informacje, jakie uzyskałem od Stołecznego Stanowiska Kierowania, gdzie trafiają wszystkie zgłoszenia na numer alarmowy policji wskazują, że zjawisko to ma wymiar marginalny – powiedział nam mł. asp. Robert Opas z Zespołu Prasowego KSP.

Osoby, które postanowią zrobić sobie tego typu kawał powinny być świadome, że w przypadku namierzenia spotkać ich może dotkliwa kara. - Odpowiedzialność karna za bezpodstawne wezwanie pogotowia, policji, straży pożarnej, czy jakiejkolwiek innej instytucji użyteczności publicznej jest określona Artykułem 66. Kodeksu – dodał Opas.

Art. 66.
§ 1. Kto ze złośliwości lub swawoli, chcąc wywołać niepotrzebną czynność fałszywym alarmem, informacją lub innym sposobem, wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo inny organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1.500 złotych.
§ 2. Jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, można orzec nawiązkę do wysokości 1.000 złotych.

Niewykluczone, że prawo ulegnie zmianie i kary mogą być znacznie dotkliwsze. - Z tego co mi wiadomo, w projekcie zmian Kodeksu Karnego resort sprawiedliwości pracuje nad zmianą kwalifikacji tego czynu z wykroczenia na przestępstwo. Kary dla sprawców fałszywych alarmów bombowych znajdą się w wykazie przestępstw, za które nieletni będą mogli być karani jak dorośli – zakończył Opas.

Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Co grozi za telefon na pogotowie "dla żartu"? - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto