Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co ma w sobie Coma?

Przemysław Trubalski
Wydali tylko dwie płyty, ale w świadomości fanów są od prawie 10 lat. Chociaż próżno szukać ich muzyki w komercyjnych rozgłośniach, wielbiciele znają słowa wszystkich piosenek zespołu.

Wydali tylko dwie płyty, ale w świadomości fanów są od prawie 10 lat. Chociaż próżno szukać ich muzyki w komercyjnych rozgłośniach, wielbiciele znają słowa wszystkich piosenek zespołu. Co takiego ma w sobie grupa Coma, że jest tak popularna? Odpowiedź padła dziś w warszawskiej Stodole: Coma to koncertowa bestia!

Coma była znana w rockowym światku na długo przed wydaniem pierwszej oficjalnej płyty, a droga do popularności grupy była dość nietypowa. Przez kilka bowiem lat, Coma istniała wyłącznie dzięki koncertom. To na koncertach zespół wylansował swoje pierwsze przeboje "Spadam" i "Leszek Żukowski". To bywalcy koncertów jako pierwsi pokochali mocny, dynamiczny głos lidera Piotra Roguckiego i jego niebywałą, sceniczną charyzmę. Dopiero w 2004 roku przyszła kolej na debiutancką płytę "Pierwsze Wyjście z Mroku" i na masową popularność grupy. Dwa lata później na rynku pojawiła się doskonale przyjęta przez słuchaczy i krytyków druga płyta "Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków". Jednak Coma nie poszła na łatwiznę i nie wpadła w wir seryjnej produkcji kolejnych płyt.

Grupa nadal porywa tłumy przede wszystkim na koncertach, a zebrało się ich w historii zespołu już całkiem sporo. To Coma supportowała takie sławy jak Pearl Jam i Linkin Park. To właśnie łódzka formacja była jedną z gwiazd Metal Hammer Festival w katowickim Spodku, grając m.in. obok Toola. To wreszcie Coma przyćmiła wielką gwiazdę Woodstocku Type O Negative. – Najważniejszy punkt programu to koncert Comy. W zasadzie na Comę przyjechałem na Przystanek Woodstock – tak relacjonował w lecie nasz redakcyjny kolega Michał Tuszyński.

Coma na koncertach wypada znakomicie i nie inaczej było wczoraj w Centralnym Klubie Studenckim Stodoła w Warszawie. Zaczęli dość nietypowo, można rzec parateatralnie. Akurat to nie dziwi, bo frontman grupy to niedoszły student aktorstwa. Przy wtórze elektronicznej muzyki z playbacku, poprzebierani wpadli na scenę niczym piłkarze przez rękaw na stadionie, żeby chwilę pokręcić się jak marionetki w jakiejś szopce. Początek był spokojny i po angielsku, ale już w drugim kawałku "Ostrość na nieskończoność" Coma dała czadu.

Z początku można było trochę narzekać na nagłośnienie, jednak już podczas kolejnych utworów inżynier dźwięku przyłożył się do swojej roboty i grupa atakowała gitarowym "mięsem" coraz skuteczniej. Rogucki w swoim stylu wił się na scenie udekorowanej w zwisające z sufitu tiule. – Tak tekstylnie, po łódzku – podsumował ktoś za mną. Podczas koncertu nie zabrakło tytułowego kawałka z debiutanckiego albumu "Pierwsze wyjście z mroku". Oczywiście musiał się pojawić hit z tej płyty, czyli utwór "Spadam". W pierwszej części występu grupa zagrała m.in. "Święta", był także i "System", i "Listopad", i "Skaczemy", czyli przegląd dokonań Comy z obu płyt. Powalająco zabrzmiał odśpiewana chóralnie przez fanów, jeden z moich ulubionych kawałków grupy "Tonacja". Pod koniec fani usłyszeli psychodeliczną balladę "Schizofrenia" z drugiej płyty zespołu pt. "Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków". Na bis muzycy zagrali m.in. "Czas globalnej niepogody", a występ zakończył bardzo energetyczny kawałek pt. "Zbyszek". I tyle...

Owszem można narzekać, że koncert rozpoczął się z godzinną obsuwą, że grali za krótko, że nie zagrali swojego sztandarowego hitu "Leszek Żukowski" No i co z tego? Na koncerty Comy i tak warto chodzić, bo to niecodzienna okazja usłyszeć mocne, dopracowane brzmienie i zobaczyć charyzmatycznego wokalistę, jakich w naszym kraju można policzyć na palcach jednej ręki. Dobrze zresztą, że grupa zostawiała po koncercie pewien niedosyt. Lepsze to niż przesyt, bo ja już z utęsknieniem czekam na kolejny koncert Comy.

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto