Co nam da budżet obywatelski. Sprawdziliśmy (cz.4)

Street Workout jest sportem, w którym do ćwiczeń wykorzystuje się miejską zabudowę - place zabaw, poręcze, trzepaki itp. Kiedy pierwszy raz rozmawialiśmy z grupą SW Rzeszów, chłopcy trenowali na siłowni na bulwarach.- Do efektywnych ćwiczeń możemy wykorzystać maksymalnie 2-3 urządzenia, reszta to zabawki. Jest jeszcze kilka miejsc w Rzeszowie, gdzie można nas spotkać, ale to też nie jest „to" - tłumaczyli. Dlatego zdecydowali się zgłosić swój pomysł do budżetu obywatelskiego. - To był pełen spontan, szybka decyzja i organizacja - tłumaczy Maciej Sielicki ze SW Rzeszów.Grupa ustaliła, czy w głosowaniu mogą wziąć udział zameldowani w akademikach studenci. Kiedy okazało się, że tak, podzielili się na grupy i – jak mówi Maciek – opanowali akademiki.- Wsparcie obiecała nam też Rada Młodzieży Rzeszowa, chłopaki organizujący taneczny Dżemik, którzy mieli też własny projekt. Rozpuściliśmy też wici po podwórkach, znajomych, rodzinie, w pracy - opowiada.Grupa ma nadzieję, że park ruszy na przełomie kwietnia i maja. Będzie to zespół kilkunastu poręczy i drążków, ławeczka i lina, na których będzie można wykonać podstawowe elementy treningu. Spotkanie w tej sprawie odbyło się już w urzędzie miasta.- Wskazano nam skwer na terenie niezalewowym. Jest tam sporo miejsca, dzięki czemu będzie można w przyszłości pomyśleć o rozbudowie. Z tego, co mi wiadomo - będzie to największy tego typu obiekt w Polsce - tłumaczy Sielicki.Dzięki pieniądzom z budżetu obywatelskiego, metamorfozy doczeka się też położony po drugiej stronie bulwarów – skatepark.- Kiedy poznaliśmy szacunkowe koszty budowy zadaszenia, wiedzieliśmy, że nawet nie ma co marzyć, żeby trafiła ona do zwykłego budżetu. Uznaliśmy, że BO to jedyna okazja, żeby móc to zrealizować – mówi Mirek Tajchman ze stowarzyszenia Skatepark Rzeszów, które było inicjatorem całej akcji.Pneumatyczne zadaszenie, to w praktyce dmuchany balon – taki, jaki stawia się nad kortami. Jest mobilny i składany, dzięki niemu obiekt będzie oświetlony i dogrzewany. Plan zakłada przykrywanie skateparku od października do marca.- Koszt budowy, jaki wskazaliśmy we wniosku, to 500 tys. zł. Miasto zweryfikowało go i podniosło kwotę o 300 tys. Nie wiemy dlaczego, ale podejrzewamy, że związane jest to z kosztami utrzymania. Z naszych szacunków to ok. 10 tys. zł miesięcznie – tłumaczy Tajchman.Jak, w sumie nieduże, stowarzyszenie zebrało ponad 2 tysiące głosów na swój projekt?- Udało nam się skrzyknąć sporą grupę osób, które zbierały dla nas głosy. Pomagała nam Rada Młodzieży Rzeszowa, zbieraliśmy też podpisy w liceach, akademikach, na uczelniach. Akcję promowaliśmy też w internecie. Dosłownie gdzie się dało – opowiada Mirek.