MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Co trzeci deweloper w Krakowie upadnie

Barbara Sobańska
"Leopard" wybudował apartamentowce przy al. Kijowskiej FOT. PIOTR SZYMCZAK
"Leopard" wybudował apartamentowce przy al. Kijowskiej FOT. PIOTR SZYMCZAK
- W ciągu najbliższych dwóch lat z rynku zniknie jedna trzecia deweloperów - powiedział "Krakowskiej" już w sierpniu Tytus Misiak, prezes Stowarzyszenia Budowniczych Domów i Mieszkań (SBDiM), grupującego krakowskich ...

- W ciągu najbliższych dwóch lat z rynku zniknie jedna trzecia deweloperów - powiedział "Krakowskiej" już w sierpniu Tytus Misiak, prezes Stowarzyszenia Budowniczych Domów i Mieszkań (SBDiM), grupującego krakowskich deweloperów. I zaczęło się.

W ubiegłym tygodniu wniosek o upadłość zgłosił "Leopard", który budował w centrum Krakowa, m. in. przy ul. Kazimierza Wielkiego, na Krowodrzy i Woli Justowskiej. Na skraju bankructwa jest Providentia Invest, wznosząca Osiedle Żubr w Niepołomicach. Firma zamknęła wszystkie biura w Polsce i zniknęła z pieniędzmi zebranymi od klientów. To nie jest jedyna budowa, która została wstrzymana. Bez trudu można znaleźć w Krakowie budynki, w których ludzie "nieoficjalnie" mieszkają, mimo że nie ma jeszcze pozwolenia na użytkowanie. A to dopiero początek.

Kłopoty z płynnością finansową mają przede wszystkim mniejsi deweloperzy czy tzw. deweloperzy jednej inwestycji, którzy kupowali grunty w ciągu ostatnich dwóch lat, a budowę finansują z wpłat klientów. Zastój na rynku i spadek cen mieszkań sprawiły, że ich marża sięga jedynie kilku procent. A to oznacza bankructwo. - Deweloper musi uzyskać 15-20 proc. marży, by zabezpieczyć sobie funkcjonowanie, jeśli tego nie zrobi - upada - tłumaczy Tytus Misiak. - Dlatego wiele firm, by zejść z rynku z twarzą, wyprzedaje mieszkania. Inne wstrzymują budowy, a ich klienci mają problem, bo wpłacili pieniądze, w większości spłacają kredyty hipoteczne, a deweloper nie wybudował mieszkań. - Możemy się spodziewać wielu upadłości, egzekucji komorniczych, wstrzymanych budów - wróży Krzysztof Bartuś, prezes krakowskiego Instytutu Analiz Monitor Rynku Nieruchomości. - Spośród deweloperów, którzy mają kłopoty z płynnością finansową wybronią się tylko najwięksi - dodaje.

Już teraz fundusze inwestycyjne, zarówno polskie, jak i zagraniczne, zaczynają przejmować największych krakowskich deweloperów. Albo wspierają ich finansowo, albo przejmują całą inwestycję. Utrzymują markę dewelopera, bo ludzie są do niej przyzwyczajeni. - Przejęcia dopiero się zaczynają - mówi Bartuś. - Fundusze są zainteresowane tylko większymi firmami, które mają znane marki. Mniejsze, które źle zorganizowały proces inwestycyjny, upadną. Bartuś również ocenia, że z rynku zniknie 30 proc. budowniczych.

Jeśli fundusz przejmie dewelopera - klienci nie muszą się obawiać. Deweloper nie korzysta z kredytu bankowego na całą inwestycję, ma niższe koszty finansowe, ale musi podzielić się zyskiem z funduszem. Taki fundusz może być publiczny lub prywatny. - Zdajemy sobie sprawę z powagi sytuacji i przeprowadzamy ankietę wśród członków stowarzyszenia, aby określić, w jakim stopniu kryzys dotknął rynek deweloperski w Krakowie - mówi Misiak. To rodzaj kontroli - stanu zaawansowania budów, liczby niesprzedanych mieszkań - po której SBDiM będzie mogło informować klientów, który deweloper ma problemy, a który nie. - Nasi członkowie muszą być wiarygodni - zapewnia Misiak. - Jeśli tak nie jest - rozstajemy się.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto