Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co warszawiacy myślą o sklepach z używaną odzieżą

Jakub Gołębski
Lumpeksy, second-handy, ciucholandy, grzeby. Od kilku lat rośnie zainteresowanie tanią, używaną odzieżą. Jak to się stało? Jaką rolę teraz pełnią? Jak się w nich poruszać? Sprawdziliśmy, co warszawiacy myślą na ten temat.

Jak to się zaczyna?

Przyczyny, dla których ludzie zaczynają odwiedzać lumpeksy są bardzo różne. Nikogo nie zaskoczy fakt, że sklepy z używaną odzieżą najczęściej odwiedza damska część społeczeństwa. Zwykle wystarczy jedna wspólna wizyta i kolejna osoba zostaje wkręcona w tour po „grzebach”. I tak, pocztą pantoflową coraz większe grono dowiaduje się o miejscach, w których za bezcen można nabyć kilka rarytasów. Ale nie wszyscy odnajdują się w tej rzeczywistości. Kasia, studentka filologii angielskiej narzeka - Nic nie potrafię tam znaleźć, widzę same brzydkie rzeczy - mówi.

Gdzie kupują warszawiacy?

Obecnie lumpeksy w Warszawie spotkać można na każdym kroku. Jak donoszą użytkownicy portalu wizaz.pl, w stolicy prawdziwym rajem dla łowców okazji są ulice Puławska, Targowa i Żelazna. Poza pojedynczymi sklepami rozwijają się także, sieci sklepów z używaną odzieżą. Internauci do najbardziej docenianych warszawskich ciucholandów zaliczają „Szmijzerkę”, „Tomitex”, a także tajemniczą sieć „żółto-niebieską”. Po chwili poszukiwań okazuje się, że sieć ta to sklepy noszące jakże chwytliwą nazwę „Odzież na wagę”. O popularności tych second-handów świadczyć może fakt, że niedawno otwarto już dziewiątą(!) warszawską filię. Fanów zakupów ubrań z drugiej ręki nie odstrasza nawet fakt, że w dniu dostawy w kolejkach trzeba odstać czasem aż 1,5 godziny.
Ale wizyta w lumpeksie może być swojego rodzaju rozrywką. Jak opowiada Monika – samo szukanie sprawia przyjemność, bo jak się znajdzie cos fajnego, to jest satysfakcja jest większa niż gdy kupuje się w zwykłym sklepie.

Czytaj także: Charlize-Mystery, Madame Julietta i Macaroni Tomato,czyli najlepsi warszawscy blogerzy

Warto szukać prawdziwych okazji

Internauci często chwalą się gdzie i jakiego zakupu dokonali. Co rusz ktoś zachwala swoją nową koszulę za 6 złotych. Jednak jak pisze Wiewioor - W Warszawie nie ma co liczyć na znaleziska jakimi się chwalą dziewczyny na wątku lumpkowym (super bluzka za 3zł lub buciki za 10). Ogólnie jest drogo.

Za kilogram używanej odzieży zapłacimy granicach 60-70 złotych. Cena dotyczy najczęściej dnia dostawy, gdy przez second-handy przewalają się setki osób spragnionych tanich ciuchów. W pozostałe dni ubrania są tańsze, ale trzeba liczyć się z faktem, że szanse na trafianie „perełek” są znikome.

Jeśli ktoś ma nadmiar wolnego czasu internauci polecają wyjazd poza Warszawę. Łowcy okazji odwiedzają Wołomin, Garwolin, a nawet Bydgoszcz. Utrudniony dojazd wynagrodzą ceny, które są kilka razy niższe niż w stolicy.

Najbardziej rozchwytywane są produkty sprowadzane z Wielkiej Brytanii. Stali bywalcy często odwiedzają lumpeksy, bez konkretnego celu, lecz czasem można spotkać poszukiwaczy konkretnych rzeczy. Michał opowiada - Szukam rzeczy z nieistniejącego już Carlingsa, które kupuję czasem tylko po to żeby nie kupił ich nikt inny.

Za co warszawiacy kochają lumpeksy?

To jest bardzo modne, lubię lumpeksy bo można dostać wyjątkowe rzeczy, nie sieciówki, w których obecnie chodzi połowa kraju – napisała Marlena. Podobnego zdania jest Wojtek: Straszny się teraz zrobił "boom" na ciucholandy. Kiedyś to był obciach, a teraz trendy jest wygrzebać sobie jakiś oryginalnyciuch, taki jakiego nie kupisz w galeriach.

Panowie też znajdą coś dla siebie

Mężczyznom zakupy w lumpeksach też nie są obce. - Chodzę, bo można za marne grosze kupić całkiem lajtowe rzeczy, głównie jako jakiś dodatek, który w kompozycji z czymś 'normalnym' wyglądają dobrze. I ceny są strasznie śmieszne - mając 15 złotych można kupić nawet 10 rzeczy – tłumaczy Wojtek.
Za to Michał nadaje wizytom w ciucholandzie inny wymiar – Chodzę, bo jak byłem małolatem kupowało się tam ubrania z braku kasy, ale w pewnym momencie skumałem, że dzięki temu mam fajniejsze szmaty niż inni i to jest podstawowy plus.

Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co włożyć, a czego unikać w koszyku wielkanocnym?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto