Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co z parkiem przy Kanale Żerańskim? Jest projekt i teren. Ale czy wystarczy pieniędzy?

Redakcja
Park nad kanałem Żerańskim znów pod znakiem zapytania. Feralnej inwestycji na Białołęce przeszkodzić może epidemia koronawirusa. Na razie, po latach, miasto nabyło prawa do większości terenu. Ale to nie koniec zmagań o fragment zieleni w tym miejscu.

Kolejne podejście do parku nad Kanałem Żerańskim. Sprawa ciągnie się od kilku lat, gdy państwowa spółka Gaz-System wycięła tysiące drzew, by pod ziemią położyć rurociąg transportujący gaz do elektrociepłowni na Żeraniu. Ówczesny wojewoda, Zdzisław Sipiera, zwolnił spółkę z konieczności zasadzeń zastępczych. W skrócie, rozkopany teren miał zostać pusty.

Po interwencji władz dzielnicy, Warszawy, a także mieszkańców, Gaz-System zobowiązał się sam, z własnej woli, nasadzić drzewa. - Chcemy nasadzić tam, gdzie była prowadzona inwestycja, czyli wzdłuż kanału Żerańskiego - mówiła nam jesienią Iwona Dominiak, rzecznik prasowa Gaz-System. W międzyczasie miasto, w ramach rekompensaty dla mieszkańców, postanowiło na części wykarczowanego terenu, między Modlińską a Płochocińską na Białołęce stworzyć park. Ponad rok temu wybrano nawet pracownię, która miała przygotować projekt.

Potem pojawił się kolejny problem. Część działki należała do dewelopera, który zobowiązał się ją przekazać za symboliczny tysiąc złotych. Dopiero kilka dni temu udało się osiągnąć porozumienie z miastem. Gorzej, że - jak donosi "Stołeczna" - Zarząd Zieleni wciąż nie podpisał umowy z projektantami, firmą Toposcape. Jak czytamy w gazecie, problem spowodowany jest przeciągającymi się negocjacjami z Wodami Polskimi, które administrują część nabrzeża.

Co z parkiem przy Kanale Żerańskim? Jest projekt i teren. Al...

Urządzanie parku może się zatem rozpocząć najszybciej za pół roku. Problem w tym, że prezydent Trzaskowski zalecił właśnie odwołanie wszystkich nierozpoczętych inwestycji. Zaciskanie pasa jest konieczne w związku z mniejszymi wpływami do miejskiej kasy podczas epidemii koronawirusa. Czy park - o który Białołęka walczy od kilku lat - nie powstanie?

Jak będzie wyglądał park?

W parku, na 14-hektarach planowany jest m.in. pawilon z kawiarnią (otoczony wodą, której częścią jest pluskawisko dla dzieci), płytki brodzik z możliwością przeprawy promem, nowoczesne bulwary i wieża wodna. Plac przy hali sportowej służyć miałby m.in. jako wielofunkcyjny skatepark dla rolek, rowerów, hulajnóg oraz deskorolek, w tym dla desek carver wave.

Na piaszczystej wydmie zaplanowano ścieżkę linową, czyli plac zabaw dla dzieci rozwieszony pomiędzy drzewami. W półdzikich częściach parku będzie można skorzystać z siedzisk i altanek z naturalnych materiałów, m.in. wikliny, trzciny i drewna. Dla psów wyznaczono specjalny teren wyposażony w place do swobodnej zabawy i poidełka.

POLECAMY TEŻ:


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto