- Na dworcu Warszawa Wschodnia codziennie od świtu w poczekalni przy kasach siedzi sobie starszy Pan. Pan zaczepia grzecznie stojących przy kasach pytaniem: "Nie jedzie Pan/Pani przypadkiem do Lublina?". Szuka towarzystwa, pomyślałam. Ale dlaczego Lublin? - opisuje na Facebooku Karolina Cyran-Juraszek z Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego.
Okazuje się, że mężczyzna praktycznie każdego dnia jeździ do Lublina. Tam znajduje się grób jego żony. Zmarła 35 lat temu. Starszy pan ma prawie dziewięćdziesiąt lat i uprawnienia do darmowego przyjazdu. Przysługuje mu też prawo do asystenta, który otrzymuje znaczną zniżkę. - Niestety sam musi sobie go znaleźć - dodaje Karolina Cyran-Juraszek. - Drodzy podróżujący do Lublina - rozejrzyjcie się po poczekalni i zabierzcie go ze sobą do Lublina. Tych podróży wiele pewnie nie zostało - apeluje.
Post udostępniło już ponad 2 tysiące użytkowników. Niektórzy już podróżowali ze starszym panem, a samą podróż wspominają bardzo miło. Co ciekawe, okazało się że starszy pan jest ojcem byłego posła Artura Zawiszy. - Tata ma uprawnienia, by jeździć za darmo pociągami, nie szuka więc żadnych zniżek. Szuka towarzysza podróży. Zwyczajnie boi się o swoje zdrowie, ma problemy kardiologiczne. Jego żona, a moja mama zmarła w 1983 roku., Od tej pory ojciec stara się być jak najczęściej na grobie. Gdyby mógł, byłby tam codziennie - tłumaczy Artur Zawiszy w rozmowie z portalem wawalove.pl
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?