Cogito, ergo sum

A dalej polecę swoim ulubionym ks. Tischnerem, choć powinienem cały tekst zapisać tylko pip pip piiip.
* Religia jest dla mądrych. A jak ktoś jest głupi i jak chce być głupi, nie powinien do tego używać religii, nie powinien religią swojej głupoty zasłaniać.
* Strasznie trudno będzie Panu Bogu zbawić człowieka, który nie jest wolny i nie jest rozumny. Ten człowiek wciąż jeszcze nie jest sobą. Więc co tu można zbawiać - skórę i kości?
* Chrześcijaństwu w Polsce nie grozi dziś ani laicyzm, ani ateizm (przynajmniej na razie), ale parodia religii.
* W dziejowej mowie o Bogu słychać trzask łamanych i na nowo składanych słów.
Mea culpa Moderator, mea maxima culpa, ale sam byś na moim miejscu poleciał serią z kałasznikowa i dowalił z buta! Właśnie w mieście kilkunastu kościołów odbywa się nagonka ewangelizacyjna pod hasłem: "Być bliżej Boga" adresowana do osób ochrzczonych, które utraciły smak wiary i nie praktykują. A co kurczaczek z prawosławnymi, buddystami, mahometanami i innymi „nieprawowierzącymi"?! Też ich będą nawracać? I pip pip, skąd misjonarze amatorzy mają namiary na wszystkich migających się od obowiązków parafialnych?!
Zobacz: Ateista pozywa szpital za udzielenie sakramentu (wideo) 
OK, niech sobie łomżyńscy „najlepiej wierzący" poprawiają dobre samopoczucie. Hmmm choć według mnie zamiast: "Być bliżej Boga" logiczniejsze byłoby "Być bliżej człowieka", ale to nie mój krzywy zgryz. Żyję zawsze z przewodnim hasłem „Żyj i daj żyć innym", według własnego sumienia i bez zwalania swoich grzeszków na czyjeś barki. Nikomu nie pozwalam na włażenie buciorami w moje życie! I nikt mnie nie będzie uczył, jak mam żyć, jakie wartości szanować i przed kim/czym klękać. Po raz setny powtórzę: szanuję bardzo ludzi głęboko wierzących, którzy żyją na co dzień w zgodzie z dekalogiem. Nigdy nie robię jaj z Wiary i z wiary kogokolwiek! Każda wiara to prywatna sprawa jednostki. Wolno mi tylko pojechać po bandzie po człowieku, który udaje wierzącego, bo nie trawię oszustów. Wsio ryba w co ubranego. Nie będę przymykać oko na pip pip, który co innego mówi, a co innego czyni. Nie przyłączyłem się dzisiaj do ostrej dyskusji chodzących co niedziela do kościoła. Oni dopiero lecieli po bandzie oceniając akcję he he. Mi to zwisa i powiewa, ale jak któryś z misjonarzy odwali mi porta porta, to ja się wtedy zabawię w „misjonarza"! Guzik mnie obchodzi, że przeprowadzonych sondaży i liczenia wiernych, Kościół stwierdził, że coraz drastyczniej spada liczba wiernych, chodzących na msze św. Niech szukają winnych tego stanu rzeczy w sobie! I zwisa mi, że danych wynika, że 96 proc. społeczeństwa wciąż przyznaje, że należy do Kościoła Katolickiego, a spadła liczba wiernych regularnie chodzących do Kościoła o 50 proc.
Zobacz też: Billboard ateistów przy dworcu PKS wzbudza kontrowersje 
Przypomnę tylko łomżyńskim amatorom misjonarskim, że z niewolnika nie ma pracownika i, że kij ma dwa końce. Jednocześnie chylę głowę przed tymi, dla których WIARA, to nie robienie cyrku!
Rz 15, 2: Niech każdy z nas stara się o to, co dla bliźniego dogodne - dla jego dobra, dla zbudowania -z Pisma Świętego. Amen.
I dopisek. Manro, daj na wstrzymanie, bo możesz pomylić Wierzącego i Wiarę z faryzeuszem i jawną obłudą.