Coraz więcej stargardzian biega. Stwórzmy dla nich ścieżki!

– Ile to już lat panowie biegacie?
R.S.: – Trenuję czterdzieści lat i nie zamierzam przestać. W przeszłości biegałem w Pomorzu Stargard, teraz jestem związany ze stargardzkimi weteranami.
M.B.: – Ja tak wcześnie nie zaczynałem. Trenowałem, ale nie bieganie. Mam, podobnie jak Ryszard, 64 lata, a regularnie biegać zacząłem w wieku 51 lat. Jak zaczynałem, to biegałem w dwójkę z Romanem Jasiczkiem, a teraz biega nas ze dwudziestu. Pamiętam że kiedy zaczynałem, ludzie spoglądali z boku na nas biegnących jak na jakiś dziwaków. Kierowcy przejeżdżali i pukali palcem w czoło. To się na szczęście zmieniło, biegnący człowiek nie jest już obiektem zdziwienia i śmiechu.
– Tylko czy w Stargardzie jest gdzie biegać?
M.B.: – Niestety, nie. Nie ma tutaj tras dla biegaczy i musimy sobie sami jakoś radzić. Biegamy na poligonie, w lasach w Sownie, Grzędzicach, Miedwiecku, Reptowie. Jest wprawdzie ścieżka ze Stargardu nad Miedwie, ale mocno zaniedbana. Asfalt jest na niej podziurawiony i nie biega się wygodnie.
R.S.: – Walczymy o ścieżkę tartanową w obrębie Starego Miasta, która miałaby około trzy kilometry. Tam byłyby fajne warunki do biegania. Jest oświetlenie, więc nie byłoby problemu, by sobie pobiegać też wieczorem. Oby ta sprawa miała pozytywny finał i ścieżka powstała. Widzę, że w Stargardzie ludzie coraz chętniej wychodzą z domów, żeby się poruszać. Ale trzeba im zaoferować dobre miejsca.
– Zachęcacie panowie do tego, żeby nie siedzieć w domu przed telewizorem, a więcej się ruszać. Ale przecież nie każdy ma predyspozycje do biegania.
R.S.: – I wtedy powinien szukać innego sposobu na aktywne spędzanie czasu. Bieganie jest tylko jedną z możliwości. Można pojeździć na rowerze, popływać, coraz bardziej popularny jest marsz z kijkaminordic walking. Jest w czym wybierać, ale trzeba chcieć się ruszać.
– Co powinni wiedzieć początkujący biegacze?
R.S.: – Że nie chodzi o to, żeby jak najszybciej przebiec wyznaczoną sobie trasę. Trzeba spokojnie biec, nie forsować tempa. Jeśli nie dajemy rady, warto kawałek przespacerować lub potruchtać. W bieganiu ważna jest systematyczność. Nie można robić sobie przerw. Tak jak powinniśmy regularnie jeść i pić, tak też jest z bieganiem.
– Stargardzki Związek Weteranów Lekkiej Atletyki organizuje czerwcowy bieg uliczny, w którym co roku startuje więcej osób. W tym roku było to już blisko trzystu uczestników. Można jeszcze ten wynik poprawić czy jednak jest to już jakaś granica i trzeba bronić tego, co udało się stworzyć?
M.B.: – Ten bieg cały czas ma rezerwy i jeśli koledzy z naszego związku weteranów będą dalej z takim zaangażowaniem pracować, to uczestników będzie jeszcze więcej. Jest szansa, że będziemy mieli w Stargardzie wartościową imprezę biegową, która już przyciąga biegaczy z różnych stron kraju, a i spoza niego.
R.S.: – Bieg na ulicy Szczecińskiej to świetna promocja Stargardu i samego biegania, więc warto na niego stawiać.