Niemal nie miał sił, by wstać z legowiska w trawie. Choć była sobota po południu, na miejscu niemal natychmiast pojawiła się zaalarmowana telefonicznie lekarz weterynarii Beata Mazur, z gabinetu weterynaryjnego w Górnie. Zabrała wychudzonego psa do siebie, gdzie przez kolejne dni ratowała.Historia ma szansę na szczęśliwe zakończenie: pies przeżył, przybrał na wadze i nadaje się adopcji. Szukamy, więc dobrego domu. - Pies ma około 7 lat, jest już wykastrowany, odrobaczony i zaszczepiony – informuje pani weterynarz . - W chwili znalezienia był w krytycznym stanie. Teraz ma się dobrze, rany po pogryzieniach się goją, lekko utyka na tylną nogę, co jest także skutkiem ataków innych psów. Jest bardzo ufny i przyjacielski do ludzi i zwierząt. Uwielbia być głaskany i przytulany. Szuka kochającego domu, gdzie zazna wreszcie miłości i opieki. Więcej informacji udzieli lekarz weterynarii Beata Mazur pod numerem telefonu 604 235 671. /KAK/
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?