Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czarny Kot odwraca się ogonem. Budynek się skurczył, co dalej z niechcianą legendą Warszawy?

Przemysław Ziemichód
Przemysław Ziemichód
Historia Czarnego Kota to historia urzędniczej niemocy, która trwała przez 20 lat. Wreszcie, "zamek gargamela", jak nazywali go warszawiacy, zostaje rozebrany kawałek po kawałku. Niestety, to jeszcze nie koniec sagi o walce z urbanistycznymi koszmarami.

Czarny kot stał się symbolem szalonych lat 90' i urbanistycznego dzikiego zachodu, który dał Hotel Lord, Hotel Sobieski i kilka naprawdę pamiętnych architektonicznych potworków. Wygląda jednak na to, że tylko Kot zniknie z naszego krajobrazu bezpowrotnie. Co więcej, jedynie w części.

Jak dziś wygląda ścięty o głowę Czarny kot? Kliknij poniżej, aby obejrzeć najnowsze zdjęcia.

Czarny Kot odwraca się ogonem. Budynek się skurczył, co dale...

Samowola w miejscu pawilonu

Hotel Czarny Kot powstał na początku lat dziewięćdziesiątych, na działce należącej do miasta. Z jednopiętrowego pawilonu rozrósł się do kilkupiętrowego molocha o znanym nam dziś kształcie. Okazało się, że zabudowa, na którą zdecydowali się właściciele hotelu powstała bezprawnie, a obiekt był w istotnie samowolą budowlaną. W 2009 roku dzierżawa ziemi, na której stał budynek, zakończyła się, ale nikt nie spieszył się z wyprowadzką. Miasto weszło więc na drogę prawną i wydawało kolejne nakazy rozbiórki bajkowej rezydencji. W tym czasie właściciele składali kolejne odwołania. Do sierpnia 2018 roku, gdy zapadł prawomocny wyrok w tej sprawie.

– Bardzo się cieszymy, że sąd przyznał rację miastu w tej sprawie. Mamy nadzieję, że to miejsce w końcu przestanie straszyć i zostanie zagospodarowane zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego – komentował wtedy wyrok burmistrz Woli, Krzysztof Strzałkowski.

Radość była jednak na wyrost, bo właściciele czarnego kota zaczęli krytykować wyrok sądu, powołując się na szereg uchybień proceduralnych.

W końcu, rozbiórka

W styczniu 2019 roku rozpoczęła się rozbiórka feralnego hotelu. Wtedy też właściciele Czarnego Kota złożyli odwołanie do Trybunału Konstytucyjnego. - Utrzymując w mocy decyzję z 2015 roku, która nakazała częściową rozbiórkę budynku z uwagi na brak pozwolenia na budowę, kolejne urzędy: Wojewódzki Mazowiecki Inspektor Nadzoru Budowlanego, Wojewódzki Sąd Administracyjny oraz Naczelny Sąd Administracyjny, pomimo iż były zobowiązane do oceny wszystkich zebranych w sprawie dokumentów, nie zauważyły, że w 1998 roku Prezydent Warszawy wydał decyzję, która była pozwoleniem na budowę sześciopiętrowego hotelu Czarny Kot - twierdzi Elżbieta Studzińska, właścicielka obiektu.

Ostatnie dni Czarnego Kota. Porozrzucane dokumenty, połamane...

Absurd goni absurd

Jakby tego było mało, hotel znajdował się w części na działce należącej do dewelopera, który planował wybudowanie 120-metrowego wieżowca Liberty. Na tym nie koniec absurdów, bo wyburzenie, które w końcu ruszyło, dotyczyć miało wszystkich kondygnacji powyżej pierwszego piętra. I wszystko szło zgodnie z planem do momentu, gdy ekipa wyburzeniowa nie zburzyła jednego dachu za dużo. Teraz musi go odbudować. Tymczasem, w wyszukiwarce Google Czarny Kot figuruje w niezmienionym stanie. Wciąż można w nim zarezerwować pokój.

ZOBACZ: Byliśmy w Park of Poland przed otwarciem. Wygląda niesamowicie, obiekt jest gotowy

Park of Poland tuż przed otwarciem. Sztuczne fale działają. ...

Zobaczcie też:

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto