Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czas na jeziora

Sebastian Śmietanowski
Jak co roku najpopularniejsze akweny wokół Płocka i Gostynina przeżywać będą prawdziwe oblężenie. Już od pierwszych dni wakacji płocczanie, głównie młodzież, od rana do późnego wieczora wylegują się na plażach, ...

Jak co roku najpopularniejsze akweny wokół Płocka i Gostynina przeżywać będą prawdziwe oblężenie. Już od pierwszych dni wakacji płocczanie, głównie młodzież, od rana do późnego wieczora wylegują się na plażach, polanach, w lasach. Byle tylko złapać jak najwięcej słońca, a w przerwach między kąpielami słonecznymi znaleźć odrobinę wytchnienia w chłodnej wodzie. Większości nadal nie stać na drogie wyjazdy do znanych kurortów na Mazurach czy nad morzem, dlatego korzystają z tego, co mają pod ręką. A wybierać jest w czym.

Pojezierze Włocławsko-Gostynińskie oferuje turystom niespotykany w tej części Polski kompleks wodno-leśny. Samych jezior, większych, ale również całkiem małych i trudno dostępnych, jest przynajmniej kilkadziesiąt. Większość położona jest w malowniczych zakątkach otoczonych dziesiątkami tysięcy hektarów lasów.

– Nie trzeba jechać na żadne Mazury – twierdzi Ewa Gładkowska, którą spotykamy w Grabinie. – Przecież w okolicach Płocka jeziora są identyczne, ale jest bliżej i znacznie taniej.

Jednak tak zupełnie różowo nie jest. Ani jeden z dużych akwenów nie został do tej pory w pełni zagospodarowany, nad wieloma górują sterty śmieci, połamane deski przy pomostach, brudne plaże i woda. Jeżeli już trafimy nad ładne, czyste jezioro, to trzeba za nie płacić.

Tak jest m.in. na najpopularniejszych w Grabinie i Soczewce. Pomosty są stare, mają zbutwiałe deski, wystające zardzewiałe gwoździe. Wszędzie pełno dziur albo sama stalowa konstrukcja. Plażowicze oskarżają o zaniedbania właścicieli, a ci turystów, którzy niszczą wszystko, co spotkają na swojej drodze. W Soczewce nie ma co nawet liczyć na jakiekolwiek deski na pomostach. Tylko na jeden można jako tako się dostać. Po pozostałych zostało jedynie wspomnienie, no i stalowe konstrukcje. Też nie ma Pana, żeby zajął się przywracaniem dawnego piękna nad wodę.

Nad Białe, najczystsze i najgłębsze jezioro pojezierza, wielu nawet się nie zapuszcza. To mogłoby być najbardziej atrakcyjne miejsce do kąpieli, nie tylko w regionie, ale nie jest. Jezioro zostało dosłownie zagrabione przez właścicieli okolicznych działek. Zaledwie w dwóch miejscach jest dostęp do wody, ale za to płatny – 2 zł za godzinę

Jeszcze gorzej jest nad jeziorem Zdworskim. To z kolei reklamowane jest jako największe na Mazowszu. Przy okazji to jedno z najbardziej zamulonych i śmierdzących jezior w całym regionie. Jedyna porządna plaża też płatna – 2 zł za godzinę.

Wielu płocczan nie ma wyjścia i wakacje spędzi w tym „turystycznym raju” – tak reklamuje pojezierze Stowarzyszenie Gmin Turystycznych Pojezierza Włocławsko-_-Gostynińskiego.

Władze powiatu oraz gmin przekonują, że największym problemem jest to, że jeziora nie mają jednego właściciela. Wójt Łącka Zbigniew Białecki od lat lobbuje na rzecz przekazania zbiorników spod zarządu Skarbu Państwa w ręce samorządów. – Tylko samorządowi, pełnoprawnemu właścicielowi, może zależeć na doprowadzeniu tego typu terenów do świetności – powtarza za każdym razem szef gminy.
Sam robi, co może, żeby jeziora i lasy wyglądały przynajmniej dobrze. Właśnie rozpoczął budowę sieci kanalizacyjnej wzdłuż jezior, dzięki czemu ścieki z okolicznych miejscowości przestaną być wpuszczane do wody. Samo stowarzyszenie również szykuje dla turystów atrakcje. Po pieszych i rowerowych szlakach rozpoczęło wyznaczanie dróg dla miłośników jazdy konnej. Jeszcze w tym roku powstaną pierwsze odcinki trasy konnej od Zdworza aż po Włocławek.

Czas nad pięknymi, choć zaniedbanymi jeziorami zamierza zabezpieczyć płocki WOPR i policja. Ratownicy zapowiadają, że przynajmniej kilka kąpielisk w regionie będzie w pełni bezpiecznych. Ratowników będzie można spotkać przez całe wakacje m.in. w Grabinie nad jez. Zdworskim czy w Sobótce. Nad Zdworskim i w rejonie Sobótki dodatkowo patrole pełnić będą policjanci z patrolu wodnego. W obu wypadkach do dyspozycji mają łodzie motorowe, które są w stanie szybko dotrzeć z pomocą kąpiącym się turystom.

Przynajmniej w niektórych miejscach po trudach opalania i kąpieli będzie można coś zjeść. Szczególnie w Grabinie, Zdworzu i Koszelówce nie brakuje barów i restauracji. Wszędzie za małe pieniądze można zjeść obiad czy zwykłego hamburgera.

No i najważniejsza wiadomość. W tym roku wszystkie jeziora są dostępne dla plażowiczów. Płocki Sanepid przebadał m.in. jeziora Górskie, Ciechomiskie, Zdworskie, Soczewka i Sobótkę. W żadnym nie wykrył bakterii coli ani salmonelli. Niewykluczone jednak, że któreś z kąpielisk może zostać zamknięte już w trakcie sezonu. Inspektorzy mają pobierać próbki co dwa tygodnie, zamierzają również obserwować glony, które co jakiś czas potrafią rozrosnąć się do niespotykanych wręcz rozmiarów. Już od 23 czerwca nad jezioro w Grabinie, Soczewce oraz Sobótkę będzie można łatwiej dojechać.

Komunikacja uruchamia linie sezonowe. Autobusy kursować będą kilka razy dziennie do końca wakacji.
Raport z jezior Pojezierza Włocławsko-Gostynińskiego już w czwartek na antenie TVP Warszawa.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto