Czas na porządki w lasku między osiedlami Rządz i Strzemięcin

Grudziądz jest jedynym miastem w Polsce mającym w swoich granicach las zarządzany przez ratusz. Szkoda, że tereny te są zaniedbane."Często chodzimy z żoną na spacer do lasku między osiedlami Rządz a Strzemięcin. Kiedyś chodziliśmy tam z wnukami i gośćmi, którzy nas odwiedzali. Teraz ze względu na niebezpieczeństwo utraty zdrowia, a nawet życia nikogo tam nie wprowadzamy" - pisze w liście do redakcji Józef Koszewski, mieszkaniec Strzemięcina. Wymienia zagrożenia: - "Powalone w większości suche drzewa, leżące na alejkach, niektóre od kilku już lat, niesprzątane przez służby leśne, mnóstwo suchych drzew, jeszcze stojących, lub już przewracających się, opartych o inne drzewa. W skrócie: brak tu gospodarza."Grudziądzanin wskazuje, że obumarłe drzewa można wykorzystać choćby na opał.W lasku zalega też sporo odpadów - papierów, opakowań, puszek i butelek. Winę za bałagan ponoszą, oczywiście, nieodpowiedzialne i niewychowane osoby. Ale też i urzędnicy, którzy - jak wskazuje grudziądzanin - nie sprawują należytej kontroli nad terenem. Brakuje tutaj na przykład koszy na śmieci.Co na to pracownicy ratusza? Zapewniają, że las jest już porządkowany, prowadzone są w nim cięcia pielęgnacyjne.- Pragnę zaznaczyć, że część pozostawionych obumarłych drzew jest istotna dla zachowania bioróżnorodności drzewostanów. Daleko posunięta zgnilizna drewna nie pozwoliła na jego sprzedaż, nawet jako drewno opałowe - odpowiada Mateusz Cieślakiewicz, leśniczy Lasów Komunalnych. - Przykre jest, że podczas prowadzenia prac w tym fragmencie lasu stwierdziłem liczne oznaki wandalizmu: wyrwane ławki, przypalane drzewa, zniszczone śmietniki oraz tablice informacyjne. Za pomocą fotopułapek oraz zwiększonej liczby patroli będziemy starali się ograniczyć akty wandalizmu. Apelujemy również do mieszkańców, by reagowali na wszelkie tego typu sytuacje i informowali strażników miejskich.