Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czas na zmiany w Telewizji Publicznej, ale tylko tymczasowe

Anita Czupryn
Siedziba TVP
Siedziba TVP Bartłomiej Ryży/Polskapresse
Wtorkowe posiedzenie zarządu TVP może być decydujące dla przyszłości Witolda Gadowskiego, szefa telewizyjnej Jedynki, oraz Jacka Karnowskiego kierującego "Wiadomościami". Zapowiedzią tych zmian, w których główny atak skierowany zostanie właśnie na "Wiadomości", było specjalne oświadczenie biura rzecznika prasowego TVP już w ubiegłym tygodniu.

Wówczas to opublikowano informację o tym, że zarząd jest zaniepokojony spadkiem udziałów w rynku głównej anteny telewizji publicznej dysponującej największym budżetem i decydującej o przychodach TVP. Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, Witold Gadowski miał przypieczętować swój los tym, że odmówił zwolnienia Jacka Karnowskiego. Wbrew jednak medialnym doniesieniom, nie złożył formalnie dymisji. Dziś może zostać odwołany, podobnie jak Jacek Karnowski. Ale to wcale nie musi oznaczać, że zostaną wyrzuceni z TVP na bruk. Jak wskazują ostatnie wydarzenia (np. dymisja Stanisława Janeckiego, wiceszefa TVP 1), dymisjonowani zostają w TVP choć z ograniczonymi kompetencjami.

Wariant pierwszy: roszady
Już 1 października jako pierwsi podawaliśmy, że na stanowisko dyrektora TVP 1 szykuje się Iwona Schymalla. Ona sama we wczorajszej rozmowie z "Polską", nie potwierdzając, ale też i nie zaprzeczając, stwierdziła z uśmiechem: - Będziemy o tym rozmawiać i komentować to, jeśli decyzje zostaną podjęte. To jednak najbardziej prawdopodobny wariant, który dziś po południu może stać się rzeczywistością.

Jeśli Iwona Schymalla będzie kierować anteną Jedynki, może to oznaczać, że lewica, która teraz rozdaje karty w publicznej telewizji i na dobrą sprawę nie musi ustalać niczego z Platformą Obywatelską, dotrzyma jednak umowy, jaką Grzegorz Napieralski zawarł z Grzegorzem Schetyną dotyczącą podziału wpływów i wymiecenia z TVP ludzi kojarzonych z PiS. Iwona Schymalla, która w ubiegłym roku przez niespełna trzy miesiące była już dyrektorką TVP 1, jest dobrze postrzegana przez PO. Nasi rozmówcy przypominają jej dobrą współpracę z Tomaszem Siemoniakiem, obecnym wiceministrem MSWiA, który w latach 1994-1996 pracował w TVP i był dyrektorem Programu Pierwszego.

Wariant ten oznaczać może też i to, że Jacka Karnowskiego na stanowisku szefa "Wiadomości" zastąpi Jacek Snopkiewicz, obecny rzecznik prasowy TVP.

- To bardzo prawdopodobne. Jacek Snopkiewicz tworzył pierwsze "Wiadomości" po 1989 r. Ma hopla na punkcie dziennikarskiej rzetelności - mówi nam osoba związana z telewizją. Jest dziennikarzem starej daty i będzie dbał o równe prezentowanie poglądów różnych opcji politycznych - mówi nasz informator z TVP. Nieoficjalnie politycy z PO twierdzą, że zarówno Schymalla, jak i Snopkiewicz gwarantują spokój, a na tym w kampanii wyborczej do samorządów najbardziej zależy Platformie, dlatego jest to najbardziej optymalne rozwiązanie.

Lewica rośnie w siłę w TVP
Istnieje też inny, choć mniej prawdopodobny wariant, w którym to Jacek Snopkiewicz mógłby zostać szefem całej anteny. Według tego scenariusza "Wiadomościami" miałby pokierować Jan Piński, który szefował już w tym serwisie informacyjnym od lutego do czerwca 2009 r. I jeśli rzeczywiście zarząd nominuje Snopkiewicza na dyrektora Programu Pierwszego, to może oznaczać, że lewica albo - jak się powszechnie mówi - ludzie Roberta Kwiatkowskiego, byłego prezesa TVP, nadal są siłą w publicznych mediach.

O tym, że w TVP rosną wpływy lewicy, mogą wskazywać też i takie fakty, jak niedawne powołanie na szefa biura bezpieczeństwa telewizji Janusza Brandta, człowieka kojarzonego z telewizją z czasów głębokiej komuny (był szefem redakcji wojskowej. Stanowisko szefa działu kadr stracił za to Wiesław Zawiślak (człowiek kojarzony z Tomaszem Borysiukiem), a zastąpiła go osoba, o której mówi się w TVP, że jest prawą ręką p.o. prezesa Włodzimierza Ławniczaka. Kluczową dla SLD postacią jest obecnie w TVP Marian Kubalica, nowy szef biura zarządu TVP. Ale przecież nie tylko w sferze zarządzania w telewizji rządzi lewica. Twardo trzymają się osoby, które za czasów Roberta Kwiatkowskiego były gwiazdami TVP, jak Przemysław Orcholski czy Grzegorz Nawrocki (znany jako prowadzący "Dramatu w trzech aktach") .

Tymczasowe rozwiązania
Zmiany, jakie dziś mogą nastąpić w TVP, niezależnie, czy stanie się to według pierwszego, czy drugiego z przedstawionych wariantów, to wciąż jednak są rozwiązania tymczasowe, na 5 miesięcy, najwyżej na pół roku. Wiosną w TVP będzie już nowy zarząd, wyłoniony z konkursu. I będzie to zarząd z twardym mandatem, trudny do odwołania, który będzie rządził TVP 4 lata.

Dopiero jednak, kiedy ujrzymy nazwiska osób zgłoszonych do rad nadzorczych medialnych spółek, a Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wybierze ich spośród 15 kandydatów (na każde miejsce w radzie przypadnie 3 kandydatów w finale), będzie można powiedzieć, kto faktycznie przez najbliższe lata będzie kierował publicznymi mediami i czy będą one rzeczywiście publiczne, czy nadal rozgrywane i wykorzystywane do politycznych interesów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto