Czekając na zajączka

Madzia Stolarska ma pięć lat. Ma padaczkę, niedowidzi, jest upośledzona ruchowo i umysłowo. Razem z rodzicami i 6-letnim bratem Mateuszem mieszka na drugim piętrze starej kamienicy w centrum miasta. - Za każdym razem wychodząc z Madzią z domu muszę pokonać dwa piętra, a sam wózek waży osiemnaście kilogramów - mówi Katarzyna Stolarska, mama Madzi.

Dla rodziców chorej dziewczynki problemem są także warunki mieszkaniowe. Ubikacja jest na półpiętrze, a w mieszkaniu brakuje miejsca między innymi na ćwiczenia rehabilitacyjne. Katarzyna Stolarska wysłała kilka pism do Urzędu Miasta (ostatnie w marcu), a jeszcze jesienią była osobiście dowiadywać się jak wygląda sytuacja z listą oczekujących na komunalne mieszkania. - W zeszłym roku znalazłam się na tej liście, na pozycji pięćset-którejś - opowiada mama Madzi. - A to niestety oznacza pięć lat czekania. Zimą nie byłam w Urzędzie Miasta, bo wyjście z córką o tej porze roku to duży problem, a nie chciałam jej zostawiać samej w domu. Teraz jednak powoli robi się już ciepło, więc wybiorę się do Urzędu. Mam nadzieję, że znajdzie się jakieś rozwiązanie - martwi się Katarzyna Stolarska.

Nie wiadomo na razie czy państwa Stolarskich czekać będzie przeprowadzka, jednak w Urzędzie Miasta sprawa ruszyła z miejsca. - 13 marca wpłynęło do nas pismo pani Katarzyny Stolarskiej - mówi Michał Tabaka, rzecznik prasowy siemianowickiego Urzędu Miasta. - Prezydent Jacek Guzy zaoferował pomoc w postaci zamiany na mieszkanie na parterze. Sprawa jest w toku - zaznacza.

Madzi Stolarskiej pomaga także Przedszkole nr 18, do którego chodzi jej brat Mateusz. Od poniedziałku do środy w przedszkolu trwała świąteczna akcja "Zajączek o wielkim sercu", której celem było zebranie pieniędzy na dogoterapię dla Madzi. W poniedziałek przedszkole odwiedziła terapeutka z dwoma psami, nowofunlandami, które Madzia zdążyła już poznać. - Mamy za sobą dwa spotkania terapeutyczne - wyjaśnia Katarzyna Stolarska. - To duże psy i obawialiśmy się, że córka przestraszy się. Za pierwszym razem trochę płakała, za drugim jeszcze trochę marudziła, ale ma już mały kontakt z psem. Dotyka go i karmi - dodaje.

Przedszkole pomaga

Przez trzy dni w Przedszkolu nr 18 zbierano pieniądze dla Madzi Stolarskiej. - Chcieliśmy zainteresować sprawą rodziców i odzew okazał się spory - mówi Halina Kazibudzka, dyrektor Przedszkola nr 18. - Przy wejściu ustawiliśmy skarbonkę, która dość szybko się zapełniła, ale przy okazji zachęcaliśmy rodziców, aby oddali 1 procent swojego podatku na rehabilitację Madzi. Na tablicy umieściliśmy przykładowy PIT z numerem KRS. Pieniądze z naszej akcji przekazane zostaną na zakup lekarstw, rehabilitację, a przede wszystkim na zajęcia dogoterapii - dodaje. Madzi może pomóc każdy wpłacając pieniądze na subkonto, które utworzyła Regionalna Fundacja Pomocy Niewidomym. Numer konta: ING Bank Śląski O/Chorzów 28 1050 1243 1000 0022 6024 6216 (z dopiskiem: na leczenie i rehabilitację Madzi Stolarskiej). Można też przeznaczyć dla Madzi 1 proc. podatku: Regionalna Fundacja Pomocy Niewidomym, cel: Magdalena Stolarska, KRS 0000018926.