Czemu pracownice Askany często chorują?

List od gorzowianki i jej koleżanek (Czytelniczka podała imię i nazwisko, zastrzegła jednak dane do wiadomości redakcji) jest alarmujący. - Zaczęłam pracę w galerii w 2012 r. W ciągu tych kilku miesięcy razem z koleżankami byłyśmy chore ponad pięć razy. Choroby objawiały się silnym kaszlem, bólami głowy, katarem, bólami zatok i dusznościami - napisała. Jest przekonana, że to nie przypadek. Panie zastanawiały się, o co może chodzić. I?- Doszłyśmy do wniosku, że to ,,zasługa'' klimatyzacji. Gdy wychodzimy z Askany lub mamy parę dni wolnego, jest wszystko w porządku. Ale gdy tylko wchodzimy do budynku, to dolegliwości wracają - napisały w liście ekspedientki z popularnego centrum handlowego.Byliśmy w wczoraj w galerii. Faktycznie panuje w niej przyjemna atmosfera, jest ciepło, jednak nie gorąco. To zasługa właśnie klimatyzacji. Dzięki niej latem czuć tutaj przyjemny chłód. - Mnie to pasuje. Jest przytulnie, ten nawiew wydaje mi się czymś dobrym - powiedziała nam wczoraj stała klientka Askany Marta Terlecka - Gładyk.Co na to skarżące się sprzedawczynie? - Ludzie, którzy przychodzą na zakupy, czują to tylko przez chwilę. My, pracownicy, spędzamy tutaj po wiele godzin - odpowiada sprzedawczyni. A klient Robert Dawidziak przyznaje: - Nawet samochodowa klimatyzacja daje się we znaki po dwóch, trzech godzinach. Więc co dopiero praca przez cały dzień przy nawiewie - zastanawiał się wczoraj głośno.Natychmiast poprosiliśmy o wyjaśnienia kierownictwo Askany. Dyrektor centrum Maciej Tatała zapewnił nas, że urządzenia są czyszczone dwa razy w roku, a wymiana filtrów w centralach ma miejsce od trzech do czterech razy w roku w zależności od zanieczyszczenia. - Regularnie także wykonywane są wszystkie wymagane czynności konserwacyjne - podkreślił.Jest jednak jedno ,,ale''. - Za urządzenia klimatyzacyjne i elementy kanałów wentylacyjnych w lokalach odpowiada najemca - zaznaczył dyr. Tatała.Czyli może być tak, że ogólnie sieć klimatyzacyjna jest czysta, a problemy pojawiają się na ostatnim odcinku systemu - w lokalu. - Nie znam sytuacji w Askanie. Jednak jest potwierdzone, że jeśli zaniedba się wymianę filtrów albo konserwację, klimatyzacja szybko staje się skupiskiem bakterii. Wtedy przebywanie w jej zasięgu faktycznie może skutkować dolegliwościami układu oddechowego - powiedział nam wczoraj Kazimierz Sokołowski, który zawodowo zajmuje się czyszczeniem klimatyzacji.To samo usłyszeliśmy od lekarza medycyny pracy Jana Jarosza. Dodał, że jakość, czystość, nawilżenie i temperatura powietrza, którym oddychamy i w którym spędzamy cały dzień ma wpływ na nasze samopoczucie. - Do tego w przypadku jakichkolwiek alergii czy nieżytów, objawy są nasilone - dodał specjalista.Okazuje się jednak, że w inspekcji pracy podobne skargi zatrudnionych to rzadkość. - Nie pamiętam, by ktoś skarżył się na klimatyzację. Choć oczywiście rozpatrzylibyśmy takie pismo. Chodzi przecież o bezpieczeństwo i higienę pracy. Skarga może być anonimowa - powiedział nam wiceszef lubuskiej inspekcji Zdzisław Klim, specjalista ds. prawnych i organizacyjnych.Inną drogę proponuje wybrać dyr. Tatała. Zachęca skarżące się sprzedawczynie do wskazania ,,swoich'' lokali. - Być może zabieg miejscowej dezynfekcji okaże się konieczny - wyjaśnił wczoraj. Przekazaliśmy wczoraj Czytelniczce tę prośbę do rozważenia.TO NIE ŻARTY,,Trudno ocenić, ilu Polaków zapada na tę chorobę, choć wiadomo, że jest ich coraz więcej. - Mamy bardzo niską rozpoznawalność - mówi prof. Hanna Stypułkowska-Misiurewicz z Zakładu Bakteriologii Państwowego Zakładu Higieny. Zła diagnoza to skutek niewiedzy lekarzy, nie tylko polskich, bo na świecie prawidłowo diagnozuje się nie więcej niż pięć procent pacjentów. - Najczęściej choroba legionistów mylona jest z zapaleniem płuc. Poza tym choroby nie można rozpoznać gołym okiem, potrzebne są badania laboratoryjne, a te w Polsce przeprowadza się rzadko - mówi prof. Stypułkowska.''za www.clinikka.plSKOMENTUJJak pracuje ci się w klimatyzowanym biurze?