Czersk. Herb z zakazami

Zanim Twoje dziecko w pracy plastycznej namaluje herb Czerska, musi o pisemną zgodę poprosić Marka Jankowskiego, burmistrza tego miasta. Zanim jakiekolwiek stowarzyszenie zarejestrowane w tej gminie na swoich drukach promocyjnych umieści herb, musi zapytać o zgodę... Można w nieskończoność wymieniać przykłady, kiedy to wykorzystanie rozpoznawalnego już znaku Czerska, jest zabronione. Wszystko dlatego, że miejscy radni podjęli uchwałę tak radykalnie zmieniającą zasady korzystania z herbu. Przeważył jeden głos.

– Dziecko, w rozumieniu przepisów tej uchwały, jest osoba trzecią. Jeśli więc będzie chciało umieścić w swojej pracy plastycznej herb Czerska, to musi najpierw zapytać o zgodę na to burmistrza? – starał się pokazać absurd w zapisach uchwały, Kazimierz Rompkowski, szef opozycyjnego klubu radnych.
– Tak to już jest, że zgoda musi być – skwitował Marek Jankowski.
Podczas dyskusji okazało się jednak, że w uchwale tej nie bardzo chodzi o ochronę herbu przed nieodpowiedzialnym korzystaniem, czyli np. zmieniona kolorystyka, czy wielkość, lecz o stronę internetową opozycji.
– Herb nie może być publikowany wszędzie tam, gdzie przy Radzie Miejskiej i burmistrzu formułowane są kłamstwa – bronił swojego stanowiska włodarz.

Barbara Grzelak, opozycyjna radna, z kolei przypomniała Janowi Gliszczyńskiemu, zastępcy burmistrza, jego wypowiedź z czerwca tego roku dotyczącą zakazu stosowania loga Rytla. To z kolei wprowadził mieszkaniec wsi, który stwierdził, że jest jego autorem. Wówczas bowiem samorządowiec stwierdził, że logo jest dobrem ogółu.
– To była odmienna sytuacja – skwitował.

Radny Zbigniew Gruźliński z kolei zastanawiał się nad wykorzystywaniem flagi gminy, na której to znajduje się herb.
– Cieszę się, że mogę sobie flagę wywieszać bez pytania o zezwolenie – skwitował po usłyszeniu zapewnienia, że w uchwale chodzi o herb, a nie flagę.