Złoty trunek, świeży, niepasteryzowany Pilsner Urquell, tuż po warzeniu (bez procesu pasteryzacji) przelewany jest do mobilnego tanka, który później trafia do warszawskiej restauracji w czterdzieści osiem godzin. Prosto z browaru w Pilznie, gdzie od 1842 według tradycyjnych procedur wytwarzane jest piwo. Na każdym tanku widnieje data, która oznacza dzień przybycia browaru do restauracji. Tanki wymieniane są raz na tydzień - co gwarantuje świeżość i pełny, prawdziwy smak piwa.
Sam trunek serwowany jest tutaj na kilka sposobów. Naszą uwagę zwrócił najbardziej ten "babski". Sposób podania polega na wypełnieniu szklanki mokrą pianą do pełna - później piwo powoli zapełnia szklankę, ale jak zapewnia barman, sama piana także jest idealna do wypicia. Koszt takiego napoju za 0,3 litra to 8 zł.
Zawsze świeże
Na czym polega sekret dobrego trunku? Po wizycie w Ceskiej uświadomiliśmy sobie, że wszystkie piwa, jakie do tej pory piliśmy w pubach - były nieświeże i źle podawane. W czeskich restauracjach bowiem istnieją maksymalnie 3-4 krany z piwem - to gwarancja dla klientów, że podawany napój jest zawsze dobry, a beczki regularnie wymieniane. Poza tym istotny jest sposób podania.
- Mówi się, że barman zawsze ma mokre ręce. Jest to związane z tym, że piwo "pils" powinno być zawsze nalewane do wilgotnego i schłodzonego kufla. To zapewnia prawidłową konsystencję napoju oraz to, że nie pojawiają się tzw. bąbelki a piana jest gęsta i mokra - opowiada Jakub Srubar, który związany jest z kulturą piwowarską od kilkunastu lat.
To ważna postać w historii restauracji ukrytej tuż za Domami Centrum. Kuba przyjechał z Czech, aby rozwijać przemysł piwowarski w Warszawie. Zna unikatowe sposoby serwowania piwa, a także jest finalistą prestiżowego konkursu dla barmanów. - Polskiego uczę się od kilku miesięcy, ale cały czas uczęszczam na lekcje, bo czuję że nie mówię jeszcze dobrze. Polski jest dla mnie tak samo zabawny, jak czeski dla Polaków - mówi Kuba i dodaje: Warszawa to coś innego dla mnie. Wcześniej pracowałem pod górami, w małej miejscowości dla 1500 mieszkańców. Teraz jestem w centrum miasta, które jest dla mnie miejscem, które nigdy nie śpi. Widzę tutaj także dużo kontrastów - przeszłości i przyszłości. Bardzo mi się podoba Praga, a klub który przypadł mi do gustu to "W Oparach Absurdu".
Kuba zaobserwował, że w warszawskich pubach nie ma miejsca, w którym serwowano by piwo w zimnych i mokrych kuflach. Dlatego zawsze zamawia trunek w butelce.
Coś na ząb
Oprócz piwa, w Ceskiej zjemy także tradycyjne potrawy naszych sąsiadów z południa. Tutaj doświadczymy oryginalnych knedliczków czy smażonego sera z frytkami. Ceny dań oscylują w okolicach 30 zł.
Czytaj też: Wootwórnia na Saskiej Kępie. W tej restauracji smak ma wiele warstw
Czytaj też: Restauracja na Starościńskiej. "Kawałyk" oficjalnie otwarty! [FOTO,WIDEO]
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?