Bilety na koncert Czesława sprzedały się już kilka dni wcześniej. Niewielką salę pubu 150 osób wypełniło niemal w całości. Artysta wszedł na scenę kilka minut po godz. 20. Oprócz utworów ze swoich dotychczasowych płyt, takich jak "W sam raz" czy "Krucha blondynka", zagrał też piosenki zapowiadające płytę, która premierę będzie miała dopiero wiosną 2014 roku. Koncert urozmaicała spontaniczna i bezpośrednia konferansjerka.Występ skończył się po niespełna godzinie, bo... nikt z publiczności nie wywołał artysty z powrotem na scenę.Niestety, zachowanie sporej części publiczności pozostawiało wiele do życzenia. Koncert miał być kameralny, zagrany w ciszy. A wiele osób swoim głośnymi rozmowami i uwagami przeszkadzało pozostałym widzom. Nie poskutkowały nawet uwagi artysty, któremu również przeszkadzał gwar. Co ciekawe, w najbardziej rozgadanej grupie prym wiódł... poseł Tomasz Szymański, obecny na koncercie. Być może artysta źle dobrał lokal na swój występ, bo pub Underworld zwykle kojarzy się z koncertami metalowymi. Wiele osób przyszło też po prostu z ciekawości, bo grał "pan znany z telewizji".
Jak wyprać kurtkę puchową?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?