MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Człuchów. Nikt nie szuka rzeczy z biura

Wojciech Piepiorka
Znalezione przedmioty przechowywane są m.in. w sejfie. Na zdjęciu Wacław Brzezicki. FOT. WOJCIECH PIEPIORKA
Znalezione przedmioty przechowywane są m.in. w sejfie. Na zdjęciu Wacław Brzezicki. FOT. WOJCIECH PIEPIORKA
W biurze rzeczy znalezionych w człuchowskim Starostwie Powiatowym znajduje się kilkadziesiąt przedmiotów. Każdy ma swoją historię. Urwaną historię. Nie wiadomo bowiem do kogo należą.

W biurze rzeczy znalezionych w człuchowskim Starostwie Powiatowym znajduje się kilkadziesiąt przedmiotów. Każdy ma swoją historię. Urwaną historię. Nie wiadomo bowiem do kogo należą. Przez dziesięć lat funkcjonowania biura nikt nie znalazł za jego pośrednictwem swojej zguby.
– Przyszedł raz pan, który szukał roweru, ale swojego u nas nie znalazł – mówi Wacław Brzezicki, podinspektor ds. obrony cywilnej w starostwie. – Poza tym mężczyzną nikt więcej się do nas nie zgłaszał.

Jeśli już ktoś zgubi cenną rzecz, zazwyczaj kieruje się najpierw na policję. Dzieję się tak też dlatego, że znalezione rzeczy pochodzą często z kradzieży. Policjanci mają ewidencję przedmiotów i jeśli jest możliwość, że szukana rzecz jest w biurze rzeczy znalezionych, policja odsyła do starostwa. Właścicieli niektórych przedmiotów udaje się znaleźć jeszcze zanim trafią do biura. Ostatnio było tak z niebieskim rowerem, którego zdjęcie opublikowaliśmy na naszych łamach w styczniu. Jego właścicielka zgłosiła się na policję i odebrała zgubę.

Jeśli znaleziona rzecz trafia do biura rzeczy znalezionych, jest ewidencjonowana a informacja o niej przez dwa tygodnie wisi na tablicy ogłoszeń w starostwie. Osoba, która twierdzi, że w biurze może być na przykład jej rower, musi podać jego cechy: kolor, rodzaj, opis ewentualnych uszkodzeń i czas zgubienia. Najlepiej gdy ma dokument poświadczający własność, na którym znajduje się numer ramy.
– Osoba, która się do nas zgłosi musi tak opisać zgubę, żebyśmy mieli przynajmniej 80-procentową pewność, że rzecz, której szuka jest w naszych zasobach – mówi Wacław Brzezicki. – Dopóki nie mamy przekonania, że osoba jest wiarygodna nie pokazujemy jej rzekomo szukanego przedmiotu. Mogłaby zapamiętać jego cechy, powtórzyć innej osobie, a ta przyjść do nas podając się za właściciela.
W człuchowskim biurze jest kilka rowerów, stary plaszcz, inne ubrania, zegarki, telefony komórkowe, klucze, dwie lampy, stara opona, czy panel od radia. W sumie przedmiotów jest kilkadziesiąt. W tym roku nie trafiła tu żadna rzecz. W zeszłym - sześć.

Przekazanie każdej rzeczy z biura musi zostać spisane na protokole. By jakąś rzecz zniszczyć, bo została porzucona na przykład przez kłusowników, musi został powołana komisja likwidacyjna. Na razie jednak tak samo jak żadnej rzeczy za pośrednictwem biura nie znaleziono, tak dotąd nic nie niszczono, ani nie przekazywano w użytek organizacjom pożytku publicznego, co po dwóch latach jest dopuszczalne.

– W budowanej właśnie nowej części starostwa będziemy mieli nowe pomieszczenie na znalezione rzeczy, wtedy je posegregujemy i część zniszczymy, a część przekażemy na przykład dla domu dziecka, czy opieki społecznej, bo po dwóch latach mamy takie uprawnienia - mówi Brzezicki.

Obowiązek prowadzenia biur rzeczy znalezionych określa rozporządzenie Rady Ministrów sprzed 43 lat, a na starostów nałożyła go ustawa z 1998 roku. Przykład człuchowskiego biura dowodzi, że są to tylko przechowalnie nikomu nie potrzebnych gratów.
- Te przedmioty tylko zawadzają i jest z nimi kłopot – nie ukrywa Brzezicki.

Podajemy nr telefonu do biura rzeczy znalezionych w Człuchowie: (059) 834 61 64.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto