Czy będziesz klikał e-bilet dwa razy?

Dzisiaj Kurier Poranny opublikował artykuł poświęcony białostockiej elektronicznej karcie miejskiej. Karta ma zastąpić papierowe bilety okresowe. Na najbliższej sesji Rady Miejskiej radni mają zająć się regulaminem korzystania przez pasażerów z elektronicznej karty miejskiej, zaproponowanym przez kierownictwo BKM.
Żeby z takiego biletu okresowego (tygodniowego, miesięcznego, czy kwartalnego) skorzystać w autobusie komunikacji miejskiej i nie narazić się na karę 10 złotych będzie należało (o ile pomysł BKM zostanie zaakceptowany przez białostockich radnych i uwzględniony w regulaminie) przyłożyć e-kartę BKM do czytnika przy wejściu do pojazdu, ale także przy wysiadaniu.
Zatem pasażerowie regulaminem przymuszeni będą do de facto kasowania biletów miesięcznych w każdym miejskim autobusie, za każdym razem kiedy podróżują jakimś pojazdem komunikacji miejskiej.
Osoba, która nie przyłoży karty do czytnika po wejściu do autobusu naraża się na wydatek 10 złotych opłaty karnej, jeśli kontrola biletowa wykryje fakt nieskasowania biletu elektronicznego.
Różne były tłumaczenia szefów BKM, którzy ten niewygodę i uciążliwości dla pasażerów związane z podwójnym kasowaniem biletów elektronicznych próbowali usprawiedliwić: a że to ma pomóc w walce z gapowiczami, a także, że ten system pozwoli policzyć pasażerów jeżdżących na poszczególnych liniach.
Zastanawiający jest tylko fakt jak sobie białostoccy urzędnicy radzili z wyżej wymienionymi problemami do tej pory (gapowicze, tłok w autobusach) bez nowoczesnego systemu elektronicznego i jak cała ta sytuacja ma się do miast, w którym elektronicznych biletów nie ma, ale nie ma też zatłoczonych pojazdów komunikacji miejskiej, a kontrolerzy skutecznie ukrócili zwyczaj jeżdżenia przez pasażerów "na gapę".
Co Wy o tym sądzicie? Czekamy na Wasze opinie.