Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy Flammegeist (Duch Płomieni) został zmanipulowany przez łysą czarownicę ?

Szambelan Lubuski
Szambelan Lubuski
OKNA NADAL SĄ ZAKRATOWANE
OKNA NADAL SĄ ZAKRATOWANE PanPiotrowski
W miastach założonych w średniowieczu ludność była nadzwyczaj religijna. W prostocie rozumowania oprócz wielbienia dobrego Pana Boga kultywowali awersję do sił diabelskich. Wszelakie zło i nieszczęścia były owocem intryg Szatana i jego ziemskich kochanek

W Grünbergu niezmiernie pracowity Duch Płomieni eliminował ze społeczeństwa kobiety uległe Neidischgeist'owi - Duchowi Zawiści.
Działo się w Grünbergu Anno Domini 1661. Stara kobieta o niezmiernie sfatygowanej urodzie. Chustą w barwie brunatnej opatulała swą głowę mimo, że pogoda raczej ciepła była. Kobieta ta potocznie nazywana była Frau Kahl a częściowe odsłonięcie chusty wyjaśniało to nazwanie - wszak głowę łysą miała.Różnie sobie tłumaczono powód wypadnięcia jej włosów; a to nadużywaniem wywarów z roślin rosnących pod murami cmentarza a to zjedzeniem mięsa szczurów, padłych w okolicach miejskiej kloaki...Fakt, że łysina na kobiecej głowie trwożyła grünbergowskich mieszczan którzy woleli nie zbliżać się do Frau Kahl. Chodziła ta nieszczęsna, stara kobieta po mieście oczekując a nawet domagając się jałmużny.Wielokroć była przepędzana spod kramów co by swym nieprzyjemnym widokiem klientów nie straszyła.
Właśnie był piąty czerwca i obchodzono Zielone Świątki. Mimo religijnego nastroju świętujących rodzin Frau Kahl była zewsząd przepędzana i jałmużny nijakiej nie dostawała. Głodna była. Dnia następnego tak samo. Gdziekolwiek się pojawiła to zaraz gospodyni chwytała miotłę a nawet widły i przepędzała Frau Kahl ze swej posesji.Cały wtorek człapała nieszczęsna kobieta wyciągając rękę po wspomożenie. Nijakiego daru nie otrzymała. Wieczór nadszedł a ona głodna była i ...rozeźlona.I zobaczyła wrota otwarte przy Obergasse, i weszła tam a nie mając przeszkód doszła do otwartej kuchni gdzie strawa ważona w kociołku smakowity zapach roztaczała.Zaglądnęła nieszczęśnica do garnka i w tym momencie krzykiem została wstrzymana. Do kuchni wróciła gospodyni i rwetest wielki podniosła chcąc wypędzić niemiłego gościa.Wystraszona Frau Kahl uchwyciła z pieca wystające polano chcąc nim bronić się przed atakiem. Wtem w sukurs prawowitej gospodyni przybiegł mąż słusznej budowy i chwyciwszy siekierę zamierzył się na nieproszonego gościa.Frau Kahl wolała uciec. I biegła z płonącym polanem aż do wrót domostwa. A potem odrzuciła je na sąsiedzkie podwórze.
I od tego płonącego polana zajął się wóz pełen siana przywiezionego jako karma dla bydła. Zanim wybiegł gospodarz z chęcią ratunku płomienie już ogarnęły oborę i dalej podążyły ku drewnianym zabudowaniom rolnika Adama Hetrunka.Wieczór był ciepły a lekki wiatr w kierunku wschodnim przenosił płomienie na następne budowle aż ku kościołowi. Kładący się do snu mieszczenie ratowali tylko swe życie patrząc z rozpaczą na pożar trawiący ich domy i cały dobytek.
* * *
Panował nad połową miasta Herr Flammegeist - Duch Płomieni. Właśnie zobaczył swego kumpla Neidischgeistela - Ducha Zawiści i zapytał:    -Czy wyjaśnisz logicznie przyczynę nieszczęścia jakie spotkało to miłe i bogobojne miasto?Duch Zawiści przybrał wyraz twarzy demonstrujący złość chorobliwą i odrzekł:    -Jestem alternatywą miłości bliźniego! Odpłacam złością za zaniechania ludzi posażnych którzy ociągają się z obowiązkiem miłosiernego dzielenia się swym bogactwem z innymi, biednymi.    -Ale niszczenie dorobku życia ludzi porządnych nie ułatwi prowadzenie miłosierdzia dla ubogich- próbował rezonować Duch Płomieni.Duch Zawiści uśmiechnął się złowieszczo i przedstawił swoje „credo":    -A dlaczego jedni mają mieć bogactwa a inni muszą zebrać? Powinno być po równo. To się nazywa socjalizm i za kilkaset lat, z narodu niemieckiego wyrośnie nijaki Karl Marx który zaproponuje równość wszystkich do czerpania ze wspólnego kotła.   -Czy godzi się niszczyć w płomieniach dorobek wielu pracowitych pokoleń porządnych i religijnych rodów mieszczańskich ?   -A dlaczego to nieudacznicy życiowi mają być poszkodowani zakwalifikowaniem do niższej kategorii obywateli miasta Grünberg ?- zapytał Neidischgeist - Duch Zawiści.   -Bo Jakub Szela, polski rozbójnik z Podkarpacia niebawem będzie łupił pańskie dwory i puszczał je z dymem aby wyrównać szanse panów z chłopami pańszczyźnianymi.I tak przekomarzali się dwaj przedstawiciele z licznego grona grünbergowskich duchów a tymczasem gotujący się do obchodu miejski stróż nocny wytropił i złapał Frau Kahl bo widział z dala jak ona płonącą żagiew w ręku niosła i rzuciła ją przez płot gospodarstwa przy Obergasse.
Doprowadzona na odwach przy ratuszu nieszczęsna podpalaczka wypierała się tego czynu ale przechodzący mimo burmistrz kazał ją zaprowadzić do więzienia i przekazać pod dyspozycję Gustawa Henkera, kata miejskiego.
Frau Kahl została wepchnięta do izby gdzie jedynie dwa snopki słomy w kącie leżały i jako łoże służyły. Okute drzwi się zamknęły bo kat zaciekawiony rozmiarami pożaru poszedł był obserwować nieszczęście ludzkie.
Rano mała smuga słońca przedarła się przez zakratowane okno i obudziła aresztowaną. Usiadła na barłogu i próbowała pozbierać myśli gdy zgrzyt klucza w drzwiach celi zasygnalizował wejście Gustawa Henkera. Kat upewniwszy się, że aresztantka nie jest poszkodowana na ciele kazał jej stanąć przy oknie i zawołał pomocnika który przyniósł naczynie z wodą i pajdę suchego chleba.   -To jest porcja chleba na cały dzień. Woda także jest na dzień cały. Możesz ją użyć do obmycia się ale resztę radzę zachować do picia przez cały dzień- pouczył kat.Wygłodzona kobieta uchwyciła pajdę chleba i jadła z zapałem.Po chwili zapytała:   -Jak długo będę tutaj zamknięta?Herr Gustaw Henker uśmiechnął się i odpowiedział:   -Nie długo. Jutro wyjdziesz z tej celi i przejdziesz do sali tortur. Jak się przyznasz do zbrodni to zostaniesz powieszona a może nawet spalona na stosie. Jeśli jednak będziesz się zwlekała z przyznaniem się to dłużej będziesz ćwiczona na torturach. Jutro zaczynamy- zakończył kat i wyszedł zamykając okute drzwi celi miejskiego więzienia.
* * * Tu przerwę uczynię co by czytelnika nie zanudzić. Opis procesu wspartego torturami i wykonanie wyroku znajdziecie w drugiej części tego opowiadania. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto