Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy kontrolera MZK można uwiecznić na zdjęciu?

ziuta
ziuta
fot. sxc.hu/mzacha
fot. sxc.hu/mzacha redakcja
Z pewnych rodzinnych przyczyn musiałam zacząć korzystać z usług Miejskiego Zakładu Komunikacji. Zaczęłam od zakupu biletu miesięcznego i od zeszłego poniedziałku śmigam komunikacją. A w niej od razu napotykają mnie "miłe" niespodzianki.

Do pracy mam na 6.00. Autobus z pętli na Staszica jedzie o 5.05, 5.10 i 5.15, wiec pierwszy mój dzień rozpoczęłam jadąc do pracy tym o 5.15. Na miejscu w pracy byłam już o 5.35. Co robić przez tyle wolnych minut przed pracą w firmie, skoro mogłam sobie pospać jeszcze całe 15 minut? Postanowiłam, że na drugi dzień wyruszę tym o 5.35. Skoro jedzie tylko 15 minut, wiec zdążę do pracy bez problemu - pomyślałam. Niestety, grubo się pomyliłam. Wspomniany autobus nie podjechał o 5.35. Postanowiłam poczekać. W stronę przystanku końcowego jechał autobus linii 402 (nr autobusu 561), który zmienił linie na 113. Niestety, podjechał 7 minut później niż powinien. Do pracy oczywiście się spóźniłam.W środę pojechałam tym o 5.15. Lepiej postać w pracy niż pospać i liczyć na naszą komunikację.
W czwartek 26 maja wsiadłam o 14.10 na ul. Podmiejskiej PKS do autobusu linii 113 nr 564. Udało mi się nawet zająć miejsce. To dobrze, bo na Staszica droga daleka. Niestety, zaraz za zakrętem wsiedli kontrolerzy. Na następnym przystanku, tym koło Intermarche jeden z kontrolerów złapał ucznia podstawówki, który nie miał wpisanego numerka legitymacji na znaczku. I się zaczęło...
Chłopak powiedział, że wpisze numer, ale nic to nie dało. Kontrolerzy zaczęli wypisywać mandat. Pasażerowie prosili, żeby potraktować chłopaka ulgowo, ale jeden z kontrolerów się wściekł, a jego zachowanie co do pasażerów było karygodne! Nie lubię niekulturalnego zachowania, a ten pan, niestety, nie wiedział, co to kultura! Gdy poprosiłam o pokazanie legitymacji służbowej (przy sprawdzaniu jej nie okazał) powiedział, że nie ma takiego obowiązku! Ani jeden, ani drugi kontroler nie okazali pasażerom legitymacji służbowej. Postanowiłam więc zrobić zdjęcie, żeby mieć jakiś dowód przy wnoszeniu skargi do MZK lub ewentualnie na policję.
Wszystko było w porządku dopóki nie podeszli do mnie i nie powiedzieli: - Zostaje pani zatrzymana pod zarzutem nielegalnego fotografowania funkcjonariusza w miejscu pracy. Dzwonimy teraz na policję. Będziemy tak długo jeździć autobusem, aż policja się nie zjawi.
W autobusie aż zagrzmiało. Kontrolerzy zostali wyśmiani przez resztę pasażerów. Drugi z konduktorów po wielu dyskusjach okazał w końcu legitymację. Uspokajał też kolegę, że ma siedzieć już cicho. Niestety, to nie pomagało.
Gdy autobus wjechał w alejki na Marcinkowskiego, część pasażerów szykowała się do wyjścia. Wszyscy dalej jednak dyskutowali na temat wzywania policji. Z tą kontrolerzy jakoś dziwnie nie mogli się połączyć.
"Spokojniejszy" kontroler powiedział do mnie: - Jak pani usunie to zdjęcie, to nie wezwiemy policji.
Nie mam pojęcia, dlaczego to zrobiłam, ale już chyba z nerwów wzięłam i usunęłam te fotki, po czym kontrolerzy wysiedli na przedostatnim przystanku na Staszica. Ja dojechałam do końca. Gdy wyszłam, podszedł do mnie ten chłopiec, który został ukarany mandatem i powiedział mi, że może zeznawać przeciwko tym kontrolerom, bo gdy jeden z nich wypisywał mu mandat i zobaczył, jak robię zdjęcie, to zaczął go wyzywać. Powiedziałam, że ja tego tak nie zostawię. Przyszłam do domu po 15.00. Włączyłam komputer, otworzyłam stronę MZK, spisałam telefon i zadzwoniłam. Niestety, choć Biuro Obsługi Klienta czynne jest do 16.00, jakoś ciężko było komuś podnieść słuchawkę.
OD REDAKCJI: Opisaną przez ziutę sprawę wyjaśniliśmy w Miejskim Zakładzie Komunikacji. Jak informuje Marcin Pejski, rzecznik prasowy przewoźnika, kontrolerzy twierdzą, że pokazali legitymacje. Jeśli zaś chodzi o sprawę wykonania zdjęcia, radca prawny MZK twierdzi, iż zachowanie pasażerki naruszało art. 81 ustawy o prawie autorskim.
Zadzwoniliśmy także do prawnika Mikołaja Płaczka. - Jeśli zdjęcie nie było zrobione z zamiarem rozpowszechniania, a tylko dla wyjaśnienia sprawy z przewoźnikiem, wówczas do naruszenia prawa nie doszło - mówi Płaczek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto