Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy Pepsi kupi prawa do nazwy stadionu Legii?

MRZ
Stadion Legii Warszawa
Stadion Legii Warszawa Fot. Bartek Syta
Legia ma okazję zarobić sporą sumę na sprzedaży praw do nazwy stadionu przy Łazienkowskiej. Koncern PepsiCo jest w stanie zapłacić kwotę, która dwukrotnie przewyższałaby czynsz, jaki Legia płaci miastu za dzierżawę. Czy to się uda?

Gdyby rozmowy z koncernem PepsiCo zostały sfinalizowane pomyślnie, obiekt przy Łazienkowskiej, który właściwie nie ma teraz żadnej oficjalnej nazwy, nosiłby miano Pepsi Arena, a na konto klubu wpływałoby 6 mln złotych rocznie.

Aktualnie stadion Legii nie ma żadnej formalnej nazwy. Obiekt nazywa się czasem imieniem Marszałka Józefa Piłsudskiego lub Stadionem Wojska Polskiego. Jak mówi Wiesław Wilczyński, dyrektor miejskiego biura sportu - To po prostu stadion miejski użytkowany przez Legię.

Czytaj także: Carlos Santana zagra na Stadionie Legii. Bilety już w sprzedaży!

I tu pojawia się pytanie: skoro Legia jest tylko dzierżawcą, a stadion wybudowano z miejskiego budżetu, to kto ma prawo do sprzedaży jego nazwy? Klub czy Ratusz? W umowie dzierżawy, którą jesienią 2007 roku podpisał z właścicielem Legii - koncernem ITI Kazimierz Marcinkiewicz, ówczesny PiS-owski komisarz miasta, istnieje zapis: "Dzierżawca ma prawo pobierać pożytki z dzierżawionej nieruchomości w zakresie, jaki jest przyjęty dla prowadzonej przez dzierżawcę działalności (w tym pożytki z reklam, biletów, sponsoringu itp.)". Marek Drabczyk z zarządu Legii przekonuje, że od samego początku fundamentem umowy dzierżawy z miastem było wykorzystanie przez klub jego możliwości marketingowych.

Umowa była wprawdzie renegocjowana w 2008 roku przez ekipę prezydent miasta Hanny Gronkiewicz-Waltz, ale w wyniku tego zmianie uległa jedynie kwota czynszu, która po wybudowaniu stadionu miała wzrosnąć z 560 tys. do 3,7 mln złotych. Nie zmieniono natomiast zapisu dotyczącego sponsoringu, który notabene stał się furtką do sprzedaży nazwy.

Czytaj także: Stadion przy Łazienkowskiej będzie gotowy w maju

Jeszcze trzy lata temu, gdy prowadzono negocjacje w sprawie umowy, nikt się nie zastanawiał nad sprzedażą nazw obiektów sportowych. Dziś natomiast staje się to powszechne. Od 2008 roku telefonia Dialog za 3 mln zł rocznie kupiła prawa do nazwy stadionu Zagłębia Lubin, firma Atlas przejęła prawa do nazwy łódzkiej hali sportowej, stadion w Gdańsku zmienił nazwę na PGE Arena. Do sprzedaży nazwy przymierza się także operator Stadionu Narodowego. Nic więc dziwnego, że władze Ratusza są zaniepokojone. Kilka milionów złotych rocznie może im przejść koło nosa.

- Rozumiem, że klub musi mieć pieniądze, aby mógł się rozwijać i skutecznie rywalizować sportowo na arenie międzynarodowej. Ale chciałbym, żeby sytuacja była jasna. I czuję lekki zawód, że o tej sprawie dowiadujemy się z mediów. Legia powinna nas z wyprzedzeniem powiadomić o sprzedaży nazwy - narzeka dyrektor Wilczyński.

Rzecznik Ratusza Tomasz Andryszczyk zapowiada, że jeszcze w tym miesiącu odbędzie się spotkanie z władzami Legii. - Naszym zdaniem zapis z umowy dzierżawy nie pozwala na jednoznaczne stwierdzenie, że to klub ma prawo do sprzedaży nazwy. Stadion oczywiście jest miejski - dodaje.

Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto