Czy studia zamawiane mają sens?

Kierunki zamawiane to takie kierunki studiów ustanowionych przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego w celu zapewnienia odpowiedniej liczby wykwalifikowanych pracowników, których w danym momencie brakuje w kraju. Wszystko ładnie i pięknie ale czy studiowanie na jednym z nich jest gwarantem doskonałej pracy w zawodzie i świetlanej przyszłości?- Przez zwolenników pomysłu są one uważane za strategiczne dla gospodarczego rozwoju kraju - wyjaśnia Ilona Porawska, doradca zawodowy. - W związku ze zbyt dużą liczbą humanistów na rynku pracy, najczęściej są to kierunki ścisłe - matematyczne, techniczne i przyrodnicze.Placówki organizują dodatkowe kursy wyrównawcze z matematyki i fizyki, kursy językowe, obozy naukowe, kursy podnoszące kwalifikacje zawodowe oraz nauczanie metodą e-learning. Studenci natomiast mają dostęp do najnowszych programów komputerowych, mogą korzystać z wiedzy i doświadczenia ekspertów pracujących w instytucjach finansowych, informatycznych, bankach oraz laboratoriach. Kierunki zamawiane są dodatkowo wzbogacane o wykłady prowadzone przez znanych profesorów z zagranicy.- W praktyce bywa tak, że na kierunki zamawiane przyjmowane są osoby, których wyniki matur wskazują, że nie będą w stanie ich ukończyć - dodaje Porawska. - Tak było choćby w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Głogowie, w której przyjęto 130 osób na automatykę i robotykę, a na trzecim roku zostało już tylko 17 studentów.W Słupsku studia zamawiane oferuje Akademia Pomorska. Szczegółowych informacji można dowiedzieć się w biurze rekrutacyjnym przy ul. Bohaterów Westerplatte 64, tel. (59) 84 05 950, 728 321 580, [email protected](MŻ)