Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy to ostatni sezon z żywym karpiem w Warszawie? Ponad 50 tysięcy podpisów pod apelem o zakaz sprzedaży żywych ryb na targowiskach

Kamil Jabłczyński
Kamil Jabłczyński
Andrzej Banaś / archiwum
Ponad 50 tysięcy osób podpisało się pod projektem zakazu sprzedaży żywych ryb na warszawskich targowiskach od 2022 roku. Teraz projekt trafi pod rozwagę Rafała Trzaskowskiego i Rady Warszawy. Czy tegoroczny okres świąteczny będzie ostatni z żywym karpiem w Warszawie?

Autorzy projektu zwracają uwagę, że obecnie praktycznie żadna z dużych sieci handlowych nie prowadzi już sprzedaży żywych ryb. Wymieniają Lidla, Biedronkę, Auchan czy Aldi, które wstrzymały tego typu praktyki. Podkreślają, że na targowiskach proceder wciąż trwa, a karpie i inne ryby przetrzymuje się bez wody lub w zbyt małej jej litości albo brudnej czy zakrwawionej wodzie.

Podkreślają, że przynajmniej na części targowisk można wyegzekwować zakaz takich praktyk, ponieważ należą one do miasta. Przywołując ustawę o ochronie zwierząt która głosi: zwierzę, istota żyjąca zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę.

Przeprowadzony trzy lata temu sondaż CBOS wskazuje, że 86% Polaków popiera zakaz transportu żywych ryb bez dostatecznej ilości wody umożliwiającej oddychanie. Dlatego autorzy petycji chcą, żeby do sprzedaży trafiały wyłącznie przetworzone ryby.

W sierpniu ubiegłego roku podobne pismo trafiło do Senatu

- Tradycja kupowania żywego, świątecznego karpia sięga w Polsce korzeniami nie dalej niż do początków PRL-u - czytamy w petycji - Etyczną ocenę jedzenia bądź niejedzenia mięsa ryb, w tym wypadku karpia, zostawiam sumieniu każdego z czytelników, natomiast niezależnie od odpowiedzi, nie może być moralnie dopuszczalne okrutne traktowanie, a wręcz torturowanie tych zwierząt. Z tym chyba zgodzimy się wszyscy - podsumowano.

Autor zauważył również, że w Polsce hoduje się rocznie około 20 tysięcy ton ryb rocznie, z czego aż 15 tysięcy na święta Bożego Narodzenia.

Faktycznie, tradycja karpia na święta to głównie wymysł PRL

Chociaż rybę znano, hodowano i zjadano w święta także przed wojną to dopiero po 1945 roku na taką skalę jak obecnie. Ta ryba była łatwa w hodowli na masową skalę, a zatem gdy wszystkiego brakowało szybko wprowadzono to w życie. Pojawiał się w przedwojennych przepisach kucharskich na święta, ale dopiero jako kolejna pozycja za sandaczem czy szczupakiem, które królowały wcześniej na stołach.

Czy zatem ta tradycja rodem z PRL przejdzie do lamusa? Nie da się ukryć, że przez lata karpia kupowano właśnie przez rytuał z wpuszczeniem żywej ryby np. do wanny, a następnie jej samodzielnym pozbawieniem życia. Wśród Polaków trwały rozmowy kto zabija w domu Karpia przed wigilią. Wygląda na to, że możemy być świadkami całkowitego wygaśnięcia karpiej tradycji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto