Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy w Warszawie nielegalnie lata się dronami? Co grozi za łamanie miejskich przepisów i wlatywanie do stref zabronionych?

Kamil Jabłczyński
Kamil Jabłczyński
Pixabay
Drony stają się coraz popularniejsze, pozwalają na spektakularne ujęcia budynków i innych obiektów z perspektywy, której na co dzień nie mamy szansy uświadczyć. Loty nie są jednak wyłączone z przepisów. Jakie błędy popełniają osoby obsługujące drony i czy ponoszą konsekwencje swoich czynów?

W Warszawie, żeby ograniczyć zagrożenia, tzw. wolną amerykanką, a także ze względu na państwowe obiekty strzeżone mamy kilka stref z zakazem lotów. W październiku zeszłego roku miejski ratusz wraz z Urzędem Lotnictwa Cywilnego przygotował kampanię uświadamiającą dla użytkowników dronów.

Chcemy zwrócić szczególną uwagę na dwie strefy w Warszawie, które są objęte zakazem lotów. Pierwsza to obszar chroniony przez Służbę Ochrony Państwa, druga obejmuje miejsce, w którym znajduje się siedziba Frontex (europejska straż graniczna). Loty w tych strefach wymagają uzyskania zgody od zarządzającego. Wykonywanie lotów bez zgody podlega karze grzywny lub pozbawienia wolności nawet do 5 lat – mówił wówczas prezes ULC, Piotr Samson.

Michał Roguski szkolący użytkowników dronów mówi nam, że obecnie wygląda to tak, że urządzenia, a więc konkretne drony, nie są rejestrowane natomiast rejestrowani są piloci. Każdy kto chce latać dronem musi się zarejestrować i przejść szkolenie, a więc poznać także przepisy lotnicze – w tym dotyczące wyłączonych stref. Wyłączone z użytkowania strefy są objęte radarami zatem teoretycznie szybko można namierzyć, że ktoś pojawił się tam ze swoim urządzeniem.

Bywały jednak przypadki, że pojawiali się piloci zza wschodniej granicy niezarejestrowani u nas i nie tylko złamali prawo, ale stworzyli z nagranych ujęć filmy do dziś krążące po internecie. Dodatkowo, mimo że strefy objęte są radarami, to jak mówi nam Michał Roguski, to czy zostanie podjęta interwencja wobec takiej osoby zależy od tego kiedy i w który zabroniony obszar wleci. Służby nie zawsze na to reagują.

Jak to wygląda w rzeczywistości?

Zapytaliśmy stołeczną policję jak często użytkownicy dronów łamią obowiązujące przepisy i jakie konsekwencje ich za to spotkały od początku ubiegłego roku. To o tyle ciekawe, że gdy zaczęła się pandemia to bardzo popularne stały się filmy z perspektywy dronu wyludnionego miasta. Czy jest możliwe, że dron zostanie zestrzelony?

Z otrzymanych informacji wynika, że w latach 2020-21 Komenda Stołeczna Policji wszczęła 7 postępowań dotyczących dronów. - Sześć postępowań prowadzono w kierunku podejrzenia naruszenia art. 212 Ustawy Prawo Lotnicze, a jedno w kierunku art. 193 kk. Z powodu braku cech przestępstwa umorzono cztery sprawy. Jedna sprawa z aktem oskarżenia trafiła do sądu. Postępowanie policjantów wykonujących czynności służbowe przy poszczególnych przypadkach było zawsze oparte na przepisach prawa, między innymi na kodeksie postepowania karnego i zależne od okoliczności danego wydarzenia - wyjaśnia nadkom. Jarosław Florczak z KSP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto