Dar z Polski pojedzie do Jerozolimy. Ołtarz stanie przy IV Stacji Drogi Krzyżowej

Rok temu Mariusz Drapikowski podczas świąt wielkanocnych pojechał do Ziemi Świętej z projektem monstrancji. Spodobała się i egzarcha Kościoła katolickiego Ormian w Jerozolimie Raphael Minassian zaproponował gdańskiemu twórcy wykonanie nastawy ołtarza. Do dyspozycji polskich twórców oddał całą kaplicę. W styczniu projekt "Niebiańska Jerozolima" zyskał aprobatę wszystkich patriarchów na Bliskim Wschodzie. I prace ruszyły...

- Mówi się, że trzecia i czwarta stacja (znajdujące się na terenach należących do Kościoła ormiańskiego) są polskie - opowiada Mariusz Drapikowski. - Jak wiadomo, po II wojnie światowej odbudowali je żołnierze armii generała Andersa.
Jerozolimę za swoje święte miasto uważają trzy wielkie religie monoteistyczne (islam, judaizm i chrześcijaństwo). To miejsce, w którym często dochodziło do sporów kończących się przelaniem krwi. I dziś Jerozolima nie jest miejscem spokojnym i bezkonfliktowym.
- Tryptyk "Niebiańska Jerozolima" ma skłaniać do zastanowienia, refleksji i modlitwy o pokój - mówi artysta.
Motywem przewodnim nastawy ołtarzowej jest Apokalipsa św. Jana, gdzie opisany jest obraz idealnego miasta zstępującego z nieba od Boga. Jego fundamenty wznosiły się z drogocennych kamieni na planie kwadratu. Święty Jan opisuje Niebiańską Jerozolimę jak przepiękną biżuterię. Mimo że jej obraz skonstruował na podstawie skończonych ziemskich wzorców, to jednak zlokalizował ją w wymiarze nieskończoności. Barwa, kształt, liczba, mury, bramy, wieże, wyposażenie i wystrój miasta Bożego przekazywały określone, lecz ukryte treści.
Nastawa ołtarzowa z Jerozolimy ma charakter tryptyku-bramy. Gdy jest on otwarty, symbolizuje przejście z jednej rzeczywistości w drugą. Zamknięty ukazuje nam treści obiecane, jest rodzajem zapowiedzi tego, co się zdarzy, ale jest również świadectwem tego, co się już zdarzyło.
Realizowany przez Mariusza Drapikowskiego tryptyk jest napisany językiem współczesnym, ale nie odrywa się od dwóch tysięcy lat historii sztuki chrześcijańskiej, czerpiąc z dorobku minionych epok i nawiązując do stylu romańskiego i gotyckiego.
- W tej realizacji nie jesteśmy od udzielania odpowiedzi. Stawiamy jedynie pytania, które są w każdym z nas. Pytamy, czy aby Jeźdźcy Apokalipsy nie przeszli już przez tę Ziemię? Ile razy burzona była Jerozolima? To ziemia, która od dwóch tysięcy lat nie zaznaje spokoju - dodaje Drapikowski.
Jerozolimscy kapłani różnych religii postanowili, że raz do roku będą się modlić przy "Niebiańskiej Jerozolimie" w intencji pokoju na świecie i w Ziemi Świętej.

Bursztynnik z Gdańska

Prace Drapikowskiego mają królowa Belgii, król Hiszpanii, Bill Clinton czy książę Kentu. Znajdziemy je w polskich i światowych muzeach. Ale przede wszystkim gdański twórca zasłynął bursztynowo-brylantową sukienką zawierzenia, którą wykonał dla obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej na Jasnej Górze. Tam to w Kaplicy Matki Boskiej Królowej Polski stoją też kuci w srebrze Święty Paweł Pustelnik i królewicz Kazimierz Jagiellończyk. Dziełem mistrza Drapikowskiego jest też wykonane ze srebra, złota i hebanu starymi technikami złotniczymi tabernakulum na Jasnej Górze. Wykonał szereg prac w kościele św. Brygidy w Gdańsku. Zrealizował kompozycję rzeźbiarską św. Jerzego ze smokiem, jak zwykle w srebrze, drewnie i bursztynie na zlecenie Zakonu Rycerskiego Szpitalników w Norymberdze.