MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Darłowo. Były dyrektor muzeum walczy ze starostwem

Tomasz Turczyn
Krzysztof Picha, były dyrektor Muzeum Zamku Książąt Pomorskich w Darłowie, na drodze sądowej. To dopiero początek wymiany ciosów ze starostwem. Krzysztof Picha, który pełnił funkcję dyrektora Muzeum Zamku Książąt ...

Krzysztof Picha, były dyrektor Muzeum Zamku Książąt Pomorskich w Darłowie, na drodze sądowej. To dopiero początek wymiany ciosów ze starostwem.
Krzysztof Picha, który pełnił funkcję dyrektora Muzeum Zamku Książąt Pomorskich w Darłowie, uważa, że jego zwolnienie było bezzasadne. Ponadto twierdzi, że Starostwo Powiatowe nieskutecznie rozwiązało z nim umowę o pracę. Picha postanowił wystąpić na drogę sądową i domaga się m.in. przywrócenia do pracy na stanowisko dyrektorskie. Andrzej Lewandowski, starosta sławieński, ripostuje, że do Pichy utracił zaufanie i zapowiada, że dopóki on jest starostą, to były dyrektor nie powróci na wcześniej piastowaną funkcję. - Raz już mnie zwolniono ze stanowiska dyrektora muzeum i było to na podstawie uchwały Zarządu Powiatu Sławieńskiego z 30 listopada zeszłego roku - mówi Krzysztof Picha. - Próbowano mi ją doręczyć w czasie zwolnienia lekarskiego. Skoro uchwała okazała się nieskuteczna, to zrobiono kolejną 21 sierpnia tego roku. Wynika z tego, że byłem do tego okresu pracownikiem muzeum.
- Nie wiem, co pan Picha kombinuje - stwierdza Andrzej Lewandowski, starosta sławieński. - Ma prawo walczyć, ale nie ma żadnej szansy na jego powrót na stanowisko dyrektorskie. Został zwolniony ze względu na utratę zaufania.
Były dyrektor dodaje, że przez zawiłości z dwoma odwołaniami nie wie, na czym stoi. - Dlatego sprawę kieruję do sądu pracy -mówi.

Krzysztof Picha, były dyrektor Muzeum Zamku Książąt Pomorskich w Darłowie stwierdza, że przez zawiłości z dwoma odwołaniami nie wie na czym stoi.
- Dlatego sprawę kieruję do sądu pracy - mówi. - Ponadto jeżeli chce się mnie zwolnić, to powinno mi się zapłacić za urlop wypoczynkowy w 2007 i tym roku. Nagrodę jubileuszową i roczną. Także domagam się przywrócenia mnie do pracy na stanowisko dyrektora.
- Powiat sławieński utrzymywał dwóch dyrektorów - uważa opozycyjny radny Robert Stępień. - Jednego na zwolnieniu lekarskim i drugiego powołanego w wyniku konkursu. Zachodzi pytanie, czy ten konkurs można było ogłosić, skoro nie rozwiązano skutecznie umowy o pracę z poprzednim dyrektorem?
Stępień zapowiada, że będzie domagał się wyjaśnienia tej sprawy. - Ciekawe jest także to, że żaden z zarzutów stawianych byłemu dyrektorowi nie potwierdził się - dodaje radny.
- Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła, że ocenia pozytywnie kontrolowany okres działalności muzeum - słyszymy od Pichy. - Czyli ostatnie trzy lata, gdy byłem dyrektorem. Regionalna Izba Obrachunkowa także umorzyła postępowanie przeciwko mojej osobie dotyczące naruszenia dyscypliny finansów publicznych. Zarzucono mi, że są nieścisłości przy kasach fiskalnych zamku, a konkretnie chodziło o sprzedaż biletów. Urząd Skarbowy sprawdzał wszystko i nic nie wykrył.
Pytamy starostę Andrzeja Lewandowskiego jak jest odwołaniami Krzysztofa Pichy?
- On już raz był odwołany i poszedł na zwolnienie lekarskie, które trwa - słyszymy od starosty. - Gdy były dyrektor poszedł na chorobowe, to wypowiedzenie nie biegło. Ponieważ minął określony termin to, zgodnie z kodeksem pracy, można go zwolnić. On po odwołaniu z 30 listopada nie był już dyrektorem zamku, ale jego pracownikiem. Więc nie ma mowy, aby było dwóch dyrektorów równocześnie. Ale powstały zawiłości kodeksu pracy, które trzeba uregulować. Stąd druga uchwala z 21 sierpnia. Gdyby pan Picha nie poszedł na zwolnienie, to miałby trzymiesięczny okres wypowiedzenia bez prawa świadczenia pracy. A tak, to był chroniony, do pewnego okresu czasu, który upłynął.
Mówimy, że były dyrektor chce dochodzić swoich praw?
- Nie wiem, co pan Picha kombinuje - stwierdza starosta. - Ma prawo walczyć, ale nie ma żadnej szansy na jego powrót na stanowisko dyrektorskie. Został zwolniony ze względu na utratę zaufania.
Pytamy co to oznacza?- Jeżeli do kogoś nie ma się zaufania, to się je utraciło - pada w odpowiedzi. - Choćby ten zarzut dotyczące nie zrobienia inwentaryzacji. Regionalna Izba Obrachunkowa stwierdziła naruszenie przepisów prawa, ale uznała, że to mało szkodliwie społecznie.
Przytaczamy, że były dyrektor mówi, że nie postawiono jemu żadnych zarzutów.
- Dobrze - ironizuje Lewandowski. - Nie mam nic więcej do powiedzenia. Po prostu pan Picha, dopóki ja jestem starostą, nie ma szans być dyrektorem muzeum. Niech on się bije w pierś oraz weźmie się za siebie i znajdzie pracę. Ja, gdyby ktoś mnie pytał, nie wydam jemu pozytywnej opinii. To jest ogólnie mówiąc utrata zaufania i to jest pojęcie, które obejmuje wiele spraw. Ustawodawca dał taki przywilej, że można kogoś zwolnić z kierowniczej funkcji podając takie uzasadnienie. Kadra kierownicza podlega innym regułom. Po prostu muszę mieć do człowieka zaufanie, aby powierzać jemu tak odpowiedzialną funkcję.
Według starosty nowy szef muzeum działa bardzo dobrze.
- Zamek jest widoczny,czyli dużo się w nim dzieje. Jest w nim wystawa Armii Terakotowej, wiele imprez, nocne zwiedzanie - wylicza Lewandowski. - Ostateczny bilans działalności wakacyjnej zostanie niebawem sporządzony i wtedy okaże się jak ona wypadła. Mam tutaj na myśli przede wszystkim rachunek ekonomiczny muzeum.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie żyje Jan A.P. Kaczmarek. Zdobywca Oscara miał 71 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto