Darmowa komunikacja miejska w Otwocku. Aktywiści nie chcą takiego rozwiązania w Warszawie. Dlaczego?

"W Otwocku ruszy niebawem bezpłatna komunikacja miejska! Przewidujemy uruchomienie dwóch linii autobusowych, przejazd każdą z nich zajmie ok. 50 minut" – przekazał w mediach społecznych prezydent Otwocka Jarosław Margielski.

Jak tłumaczy prezydent podwarszawskiego Otwocka, wyznaczenie tras zostało opracowane w taki sposób, aby możliwie najskuteczniej skomunikować te miejsca i rejony miasta, przez które obecnie nie przebiega żadna inna trasa, a także wobec których operator linii prywatnych nie daje gwarancji, że będą funkcjonowały od dnia 1 stycznia 2023 roku.

Jak podał Margielski chodzi o okolice m.in.: Mlądza, Świdra, Ługów czy osiedla "Morskie Oko".

"Uruchomienie komunikacji miejskiej jest też kolejnym ważnym elementem rozwoju Otwocka, wpisującym się w działania podkreślające rekreacyjno-turystyczne walory naszego miasta" – wskazał Jarosław Margielski.

Zaplanowano, że tabor na przejazdy w tym rejonie będzie składał się z trzech autobusów.

"Przejazdy będą bezpłatne - braliśmy pod uwagę wprowadzenie choćby minimalnych opłat za przejazd, lecz paradoksalnie wiązałoby się to z niewspółmiernie dużymi kosztami dla miasta (kasy, infrastruktura towarzysząca, systemy opłat i weryfikacji, dodatkowe etaty, itd.). Wobec tego zasadność wprowadzania opłat jest wątpliwa" – tłumaczy decyzję władz miasta prezydent.

Pomysł ten zdaje się przesądzony, w ubiegłym tygodniu Rada Miasta Otwocka podjęła już uchwałę, zabezpieczając środki finansowe na zakup taboru. Został też ogłoszony przetarg na zakup autobusów.

Okazuje się, że w Warszawie zdania na temat bezpłatnych przejazdów komunikacją miejską, są podzielone. Aktywiści wskazują na przykłady innych aglomeracji, gdzie takie rozwiązanie weszło w życie i nie przyniosło zamierzonych efektów.

- Jesteśmy zdecydowanymi przeciwnikami darmowej komunikacji publicznej. Jest to bardzo niekorzystne rozwiązanie i wszelkie doświadczenia innych miast czy to w Polsce, czy za granicą potwierdzają, że bezpłatna komunikacja miejska nie powoduje, że nagle użytkownicy aut przesiadają się do niej. Takie rozwiązanie generuje tylko szereg niekorzystnych konsekwencji – mówi w rozmowie z nami Kuba Czajkowski, ekspert transportowy – Przykładowo w Tallinie po wprowadzeniu darmowej komunikacji kierowcy nie przesiedli się do pojazdów transportu publicznego. Zamiast tego wytworzył się ogromny tłok w autobusach na krótkich dystansach, ponieważ ludzie wiedząc, że nie trzeba kasować biletu, woleli podjechać jeden czy dwa przystanki zamiast iść pieszo. Był to bezpośredni negatywny skutek dla osób podróżujących na dłuższych trasach – tłumaczy.

Jak przyznaje nasz rozmówca, rozwiązań zamiast w darmowych przejazdach, należy szukać w ulepszeniu istniejącego transportu i stworzeniu dogodnych sieci komunikacjach.

- To, co jest potrzebne w Warszawie to przede wszystkim poprawa częstotliwości i niezawodności transportu dzięki stabilnemu finansowaniu i priorytetom dla transportu publicznego. Najlepszą drogą do stworzenia wysokiej jakości komunikacji publicznej są nowe linie tramwajowe oraz buspasy. Po wprowadzeniu takich rozwiązań można zastanowić się nad dalszym uzupełnieniem siatki połączeń autobusowych, ale kluczowa jest tu jakość oferty – wskazuje ekspert.

O możliwość wprowadzenia darmowej komunikacji miejskiej w Warszawie zapytaliśmy stołeczny ratusz. Poprosiliśmy także o odpowiedź na pytania, kiedy takie rozwiązanie mogłoby wejść w życie i na jakich trasach bezpłatne przejazdy byłyby możliwe. Odpowiedź otrzymaliśmy już po ukazaniu się artykułu w sieci.

- Odpowiedź na Pani pytania tak naprawdę jest we wpisie prezydenta Otwocka. Dwie linie obsługiwane przez trzy autobusy – tego w żaden sposób nie można porównać z Warszawskim Transportem Publicznym, gdzie jest ponad 300 linii: autobusowych, tramwajowych, Szybkiej Kolei Miejskiej i metra; codziennie w godzinach szczytu na ulicach jest ok.1500 autobusów i ok. 400 tramwajów. Trudno mówić o bezpłatnej komunikacji miejskiej bo dwie linie takiej nie tworzą – komunikacja w Otwocku to uruchamiane przez Zarząd Transportu Miejskiego we współpracy z samorządami linie autobusowe 702, N72, L20, L22, L51 i pociąg SKM S1 – wszystkiej płatne zgodnie z taryfą ZTM - tłumaczy Tomasz Kunert rzecznik ZTM.

Przedstawiciel Zarządu Transportu Miejskiego zwrócił także uwagę, na kwestie finansowe budżetu miasta.

- ZTM nie podejmuje decyzji o tym czy transport publiczny w Warszawie jest bezpłatny czy nie. Taką decyzję w przypadku stolicy musiałaby podjąć Rada m.st. Warszawy gdyż wiązałaby się z dużymi zmianami w budżecie miasta. Koszt zakupu usług przewozowych w 2021 roku 2,74 mld zł, z czego 585 mln pokryły wpływy ze sprzedaży biletów. Gdyby transport publiczny był bezpłatny, tej kwoty by nie było a więc aby utrzymać transport na niezmienionym poziomie, konieczne byłoby jej pokrycie bezpośrednio z budżetu miasta. Przy obecnym drastycznym ograniczeniu wielkości budżetów samorządów przez decyzje rządowe i ogólną sytuację ekonomiczną, oznaczałoby to zmniejszenie wydatków w innych dziedzinach, w tym także w rozwój transportu publicznego - mówi Tomasz Kunert.