MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Debata o przyszłości Opola - Nie wyłączajmy miasta o godzinie 21

redakcja
redakcja
Archiwum
Nie korki, lecz brak miejsc parkingowych jest największym problemem naszego miasta – mówi Aleksander Iszczuk.

Opole lubię za to, że wszędzie można łatwo dotrzeć na piechotę. Nie rozumiem ludzi, którzy narzekają na korki w Opolu. U nas są małe koreczki. Każdy, kto twierdzi inaczej, najwyraźniej nie doświadczył porannego wjeżdżania do naszej stolicy czy ruchu na zachodnich autostradach w godzinach szczytu lub remontów.To, co drażni mnie o wiele bardziej, to brak miejsc, w których można zostawić samochód. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego władze miasta lekką ręką rozdają zezwolenia na inwestycje, które nie uwzględniają budowy parkingów. Czy kuriozum z budynkiem PZU w centrum miasta niczego nas nie nauczyło? Takie przykłady można by zresztą w mieście mnożyć. A przecież miał powstać wielopoziomowy parking w centrum - tam gdzie teraz mieści się kolektor K. Media co rusz donoszą o kolejnych pomysłach na zlokalizowanie miejsc parkingowych. Nic z tego nie wychodzi. Ostatnio głośno zrobiło się wokół koncepcji parkingu na wałach. Ludzie zaczęli protestować. Mają swoje racje, ale w ten sposób niczego nie załatwimy. Od kategorycznego sprzeciwu ważniejsza jest merytoryczna, odpolityczniona dyskusja pt. „jeśli nie tu, to gdzie?”. Inną sprawą jest temat oświaty. Opole zbyt często traktowane jest jako miasto wyłącznie akademickie. Trzeba także pomyśleć o potrzebach młodzieży ponadgimnazjalnej. Przecież ponad połowa uczniów naszych liceów i techników dojeżdża tu z całego województwa. Chcąc nie chcąc spędzają w Opolu sporo czasu, który trzeba im zorganizować i umilić, a nawet podjąć starania o to, aby dojeżdżające do Opola pociągi i autobusy były sensowniej zaplanowane.  Marzę, żeby Uniwersytet Opolski i Politechnika Opolska organizowały zajęcia dla najzdolniejszych uczniów. Ci najlepsi pewnie planują studia w innych miastach, ale jeśli tu spotkają swojego mentora i dostrzegą dalsze warunki rozwoju, to być może zostaną (takie przypadki są znane).Kolejna rzecz dotyczy wydarzeń kulturalnych na terenie Opola. Pilnie obserwuję to, co się tu dzieje i bardzo się zdziwiłem, gdy ktoś nazwał nasze miasto pustynią kulturalną. Uważam, że obecnie sporo się dzieje. Nawet promocja tych imprez jest większa niż kiedyś. Problem tkwi gdzie indziej. Wszystko dzieje się zbyt wcześnie. Teraz życie społeczne idzie w kierunku 24-godzinnego trybu, dlatego menadżerowie powinni zastanowić się nad zmianą rozpoczęcia godzin niektórych imprez. Później kończymy pracę, ale mimo to potrzebujemy gdzieś wyjść, odreagować, odpocząć. Widać to zwłaszcza przechadzając się wieczorem po pubach. Tętnią życiem. Dobrze gdyby zrozumiały to inne instytucje. Tropem tym poszły już kina, które organizują, z sukcesem, całonocne maratony filmowe czy muzea, które raz w roku organizują noce zwiedzanie, ale to wciąż kropla w morzu. Nie „wyłączajmy” miasta o 21.00!Aleksander Iszczuk, dyrektor II LO w Opolu, były kurator oświaty   Zobacz inne teksty dotyczące debaty nad przyszłością Opola: Debata - Wspólnie zmieńmy OpoleRozwijajmy Opole akademickie Opole jest małe i przez to piękne Debata o przyszłości Opola: Opole stać na więcej Opole - miasto z przyszłością?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak kupić dobry miód? 7 kroków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto