Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dębica: Długa droga do lekarza specjalisty

Redakcja
W dębickim szpitalu najtrudniej dostać się do kardiologa, poradni gastroenterologicznej nie ma wcale. Kto chce leczyć się "od ręki” - musi iść prywatnie i zapłacić za wizytę od 50 do ok. 150 zł.

Spróbowaliśmy zarejestrować się do kilku najbardziej obleganych poradni. W kardiologicznej pierwszy wolny termin to grudzień. Trzeba się spieszyć, bo już niedługo zapisy na ten rok najpewniej się skończą. Endokrynolog i diabetolog najwcześniej przyjmą nas we wrześniu. Podobny czas oczekiwania wynosi na wizytę o neurologa dla pacjentów dorosłych. Zapisy dzieci do poradni neurologicznej przyjmowane są na połowę sierpnia. Zresztą to jedyna, spośród wyżej wymienionych poradni w dębickim ZOZ, która leczy małych pacjentów. - Z nimi jest największy problem. Dlatego, jeśli zjawiają się u mnie rodzice z dzieckiem, którego stan niepokoi i wymaga konsultacji lekarza specjalisty, zwłaszcza kardiologa albo neurologa, zamiast skierowania do poradni, wypisuję skierowanie na szpitalny oddział. Niektórzy rodzice się wzbraniają. Ale tłumaczę, że tak czy siak muszą pojechać z dzieckiem do Rzeszowa albo Krakowa, a na oddziale przynajmniej maluch zostanie szybko i kompleksowo przebadany – słyszymy od jednego z lekarzy rodzinnych.Żeby chorować, trzeba być zdrowymSpecjalisty gastroetorologa przyjmującego w ramach kontraktu z NFZ w Dębicy nie ma wcale. Brakuje go również w pobliskich Ropczycach. Tutaj - krócej niż w Dębicy – czeka się na konsultację u kardiologa (koniec października). Terminy do diabetologa to wrzesień, do neurologa – sierpień, do endokrynologa – końcówka roku. – Prowadzimy również bieżące zapisy. Trzeba przyjść rano i jeśli pacjent zmieści się w wyznaczonym limicie 10 lub 20 osób, zostanie przyjęty jeszcze tego samego dnia – informuje rejestratorka w ropczyckim ZOZ. – Żeby chorować trzeba być zdrowym jak koń. Do wyboru albo odległy termin, albo próby załapania się na limit – denerwuje się Krzysztof Worek. – Ja już przerabiałem sytuacje, kiedy człowiek przyjeżdżał i całował klamkę, bo zjawił się jako 11 w kolejce do rejestracji na dany dzień. To wszystko jest jakieś nienormalne.- Rozumiem rozgoryczenie pacjentów. Ale gdyby nasze kontrakty zawierane z NFZ były na odpowiednim poziomie finansowym, szpitale rozszerzałyby istniejącą bazę poradni i kolejki byłyby po prostu krótsze. Dostajemy jednak pieniądze takie, a nie inne i tak to wszystko wygląda – uważa Przemysław Wojtys, dyrektor dębickiego ZOZ.Kolejki to wina również... pacjentówNieco inaczej sytuację ocenia rzecznik prasowy podkarpackiego oddziału NFZ, do którego zwróciliśmy się z pytaniem o przyczyny kolejek. - Na pierwszym miejscu należy wymienić brak lekarzy specjalistów, a na Podkarpaciu szczególnie brak specjalistów dziecięcych – odpowiada Marek Jakubowicz. Wskazuje również na złą organizacja pracy poradni, w tym punktów rejestracyjnych. Wrzuca też przysłowiowy kamyczek do ogródka pacjentów, wypominając im, że często oblegają znanego, renomowanego lekarza ponad miarę lub rejestrują się do kilku lekarzy równocześnie. Zdaniem Jakubowicza, kolejki znacznie rzadziej są wynikiem niedoszacowania kontraktów. – W ubiegłorocznych świadczeniach, zapłaconych w całości, w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej odnotowaliśmy też niedowykonania – zwraca uwagę rzecznik.A co NFZ robi, żeby poprawić sytuację i dostępność do specjalistycznej pomocy medycznej? - Organizujemy szkolenia dla rejestratorek, monitorujemy kolejki. Do analizy sytuacji powołaliśmy nawet specjalny zespół kolejkowy – informuje Jakubowicz. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto