Demonstracja na ulicach Warszawy. Białorusini solidaryzują się z Ukrainą

W piątek na Ratuszu zawisła białoruska flaga, by uczcić Dzień Wolności - nieuznawane przez Aleksandra Łukaszenkę białoruskie święto narodowe. Z tej okazji w sobotę Białorusini w Polsce zorganizowano marsz poparcia dla walczącej Ukrainy. Demonstracja przeszła ulicami Warszawy i zakończyła się pod ambasadą Rosji.

Białoruska społeczność w Polsce miała właśnie obchodzić dzień wolności. Najważniejsze miejskie budynki miały być w piątek podświetlone w barwy biało-czerwono-białe, a wieczorem miał się odbyć wielki koncert Volny Fest.

Jednak wobec napaści Rosji na Ukrainę, organizatorzy – Narodowy Zarząd Antykryzysowy, media NEXTA, Białoruski Młodzieżowy Hub i Fundacja Tutaka – uznali, że nie czas na radosne świętowanie. W sobotę 26 marca ulicami Warszawy przeszedł marsz przeciwko wojnie na Ukrainie pod hasłami „Białoruski Dzień Wolności” i „ Białorusini solidaryzują się z Ukrainą ”. Demonstranci zebrali się o godz. 14.00 w pobliżu Białoruskiego Młodzieżowego Hubu (przy placu Konstytucji 6), skąd przemaszerowali pod ambasadę Ukrainy i dotarli pod ambasadę Rosji.

- Całym sercem wspieramy naszych sąsiadów, którzy cierpią wskutek działania postsowieckich reżimów. Warszawa udziela schronienia nie tylko Ukraińcom uciekającym przed bombami Putina, ale także Białorusinom, którzy musieli wyemigrować ze swojego kraju w obawie przed represjami Łukaszenki po sfałszowanych wyborach 2020 roku. Wierzę, że nasi goście już niedługo będą mogli powrócić do swoich ojczyzn i budować wolną Białoruś, wolną Ukrainę. I że zawiązane dziś przyjaźnie zaowocują tym, że będziemy w przyszłości żyć w przyjaznej i bezpiecznej Europie – mówi wiceprezydentka Warszawy Aldona Machnowska-Góra.