Miał ze sobą pojemnik z paliwem oraz zapalniczkę. Zapowiedział, że podpali się jeśli ktoś będzie próbował uniemożliwić mu kontakt z dziennikarzem. Chwilę potem przed budynkiem TVP pojawił się Jan Pospieszalski. Po krótkiej rozmowie z desperatem wziął dokumenty, które ten przyniósł ze sobą i namówił go do rozkucia się.
Podobno mężczyzna przyjechał z Kielc i szukał pomocy w ciągnącej się od dłuższego czasu sprawie sądowej. Jak poinformował nas rzecznik prasowy komendanta stołecznego policji desperat został odwieziony do jednego ze stołecznych szpitali na obserwację.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?