Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Dla koncertów nie ma substytutów"

Redakcja
Bartłomiej Błaszczyk, dyrektor ds PR i Event Marketingu klubów Proxima, Palladium i Hybrydy
Bartłomiej Błaszczyk, dyrektor ds PR i Event Marketingu klubów Proxima, Palladium i Hybrydy MM Warszawa
Jak działają wielkie kluby muzyczne? Rozmawiamy z Bartłomiejem Błaszczykiem, dyrektorem marketingu w Palladium, Proximie i Hybrydach.

MM: Zajmujesz się kilkoma klubami: Proximą, Hybrydami i Palladium. Jak to działa?
Bartłomiej Błaszczyk*: Wszystkimi miejscami zarządza Fundacja Universitatis Varsoviensis a Hybrydy i Proxima są klubami studenckimi Uniwersytetu Warszawskiego. Nie wszystkimi lokalizacjami opiekowaliśmy się od początku ich istnienia. Pierwsza była Proxima, później przejęliśmy i wyremontowaliśmy Hybrydy (w 2012 roku obchodziły swoje 55-lecie) i na końcu Palladium. Organizujemy w nich koncerty, spektakle teatralne, imprezy klubowe i spotkania firmowe.

Czym te kluby różnią się od siebie?
Zawsze podążamy za publicznością. Proxima dla dzisiejszego pokolenia 30-40-latków, to jest kultowe miejsce, gdzie odbywało się dużo imprez i koncertów rockowych. Z czasem profil klubu się zmienił, ale od roku wracamy do starej formuły, do korzeni. Realizujemy dużo koncertów oraz mocne imprezy takie jak HZ – alternatywne imprezy taneczne i StageFever – zespół kontra sety DJ-skie.
W Hybrydach natomiast organizujemy imprezy taneczne, koncerty w szczególności bluesowe, jazzowe i poezję śpiewaną, spotkania z ciekawymi ludźmi, promocje książek itp. Klub cieszy się ogromną popularnością wśród studentów. Palladium jest jeszcze innym miejscem. Kiedy klub powstawał była tutaj tylko scena muzyczna. Z czasem dołożyliśmy również teatr, który cieszy się coraz większą popularnością. Palladium jest naszą największą salą, tutaj organizujemy największe i najatrakcyjniejsze koncerty i przedstawienia teatralne.

Czy można powiedzieć w ten sposób, że koncerty w Palladium są najambitniejsze spośród tych trzech lokali, którymi się zajmujesz? Wiesz, trochę undergroundu, muzyka dla ludzi z Planu B...
To nie jest do końca tak. Zawsze staramy się kierować wyborem publiczności. Wybór danego wykonawcy komercyjnego jest decyzją biznesową. Przedsięwzięcia niekomercyjne wspieramy ze zgromadzonych środków realizując cele statutowe Fundacji. Czasami udaje nam się również pozyskać sponsorów lub dotację.

Jak dokładnie przebiega wybór wykonawców?
Zarząd Fundacji zajmuje się tym od 20 lat. To są doświadczeni ludzie i wiedzą, co może być interesujące. Do tego dochodzą kwestie takie jak sukces wydanej płyty, aktualna popularność wśród fanów, obecność w mediach, częstotliwość grania w Warszawie. Poza tym jest tak, że świat ludzi zajmujących się koncertami w Polsce, jest niewielki. Wiemy, że jeżeli zespół dał dobry koncert na przykład w Szczecinie, to znaczy, że można podjąć ryzyko, bo jest spore prawdopodobieństwo tego, że sprawdzi się i u nas.

Ryzyko?

Tak, ryzyko. Zawsze może zdarzyć się tak, że nie przyjdzie taka liczba osób żeby przedsięwzięcie było rentowne.

To jest tak, że najpierw płaci się artyście, później artysta przyjeżdża, ale może się okazać, że z biletów nie zbierze się tyle, żeby na tym jakoś zarobić, dobrze rozumiem?
Tak. I w tym właśnie jest sztuka. Gdyby to było proste, to każdy by się tym zajmował. W Polsce jest kilkudziesięciu ludzi, którzy potrafią to dobrze robić. Mimo wszystko nawet najlepszym czasami zdarzają się duże wtopy. Duży koncert, duże nazwisko i coś nie wyjdzie. Na szczęście mamy zaprzyjaźnionych wykonawców, którzy nam ufają. I tak w Palladium w okolicach marca i października każdego roku grają „Strachy na Lachy”. I „odpukać” od lat udaje nam się zapełnić salę.

Ile **
osób w zeszłym roku się przewinęło przez te trzy kluby?
Miesięcznie mamy około 25 tys. klientów. Działamy właściwie 10 miesięcy w roku, więc łącznie w Proximie, Hybrydach i Palladium gościliśmy około 250 tys. osób.

Jakie miesiące są najgorsze a jakie najlepsze w branży?
Zwalniamy tempo w lipcu i sierpniu. Grill, ognisko, ludzie się rozjeżdżają na wakacje, a publiczność koncertową przejmują imprezy plenerowe. My wtedy mamy sezon ogórkowy. Najlepsze miesiące to marzec, kwiecień, październik i listopad.

Masz do czynienia z samymi artystami osobiście, czy tym zajmuje się ktoś inny?
Zazwyczaj nie mam takiej potrzeby z wyjątkiem sytuacji w której organizuję spotkania z mediami. Wtedy mam bezpośredni kontakt.

Czy dobrze rozumiem, że sam klub nie ma do czynienia z artystą w ogóle, bo wszystko jest załatwiane przez managerów?
Nie. Na etapie planowania koncertu współpracujemy z managerem artysty, z nim ustalamy wszystkie warunki. W trakcie koncertu najczęściej artystą bezpośrednio opiekuje się nasz manager. Poza tym spora część koncertów w naszych klubach jest organizowana przy współpracy z dużymi agencjami koncertowymi takimi jak Go Ahead. Oni kontraktują większość zagranicznych wykonawców.

W moim wcześniejszym pytaniu była pewna intencja. Chciałem zapytać, czy mieliście do czynienia z tak zwanym gwiazdorzeniem? Wiesz, świeża woda z kokosa albo nie wyjdę na scenę.
Oczywiście, że tak! Czasami, na szczęście rzadko, zdarzają się jakieś dziwne akcje. Szczęśliwie, artyści, z którymi współpracujemy to profesjonaliści i jeżeli potrzebują wody z kokosa to wiemy o tym wcześniej.

A jak miałbyś wymienić największe zespoły w zeszłym roku, które pojawiły się w tych trzech klubach?
Z długiej listy zagranicznych gwiazd, które gościliśmy, największe to Marcus Miller, Al Di Meola, Tommy Emmanuel, Portishead. Z rynku krajowego współpracowaliśmy między innymi z takimi artystami jak Grzegorz Turnau, Kuba Badach z Poluzjantami, Strachy na Lachy, Coma. Obecny 2013 rok jest również bogaty w gwiazdy. Tylko w marcu grali: Jessie Ware, Hurts, Beth Hart, Darkness, Peter Hook. Przed nami koncerty A$ap Rocky i Die Ärzte.

I to jest gwarancja, że ludzie przyjdą.
Gwarancji nie ma nigdy, ale możemy mówić o dużym prawdopodobieństwie. Jeżeli koncert jest wyprzedany kilka dni przed, można mówić o faktycznym sukcesie.

Ile czasu zajmuje przygotowanie koncertu? Pytam dlatego, że część koncertów, jak się czyta programy wydarzeń, zarezerwowana jest niemal na rok do przodu. Czy to jest tak, że te zespoły mają jakieś szczególne wymagania, których zrealizowanie wymaga czasu, czy po prostu mają grafik ułożony już do 2017 roku?

Przygotowania od strony promocji trwają przeważnie trzy, cztery miesiące. Z częścią artystów rzeczywiście współpracujemy od lat. Tak jak wspomniane Strachy na Lachy. Czasami są też jakieś ruchy na rynku. Na przykład Hunter, który od wielu lat grał w konkurencyjnym klubie w tym roku w marcu zagrał w Palladium. Wydarzenie zebrało świetne recenzje od fanów i mediów, wiec rozmawiamy już o kolejnym koncercie pod koniec roku. Z kolei Coma robi pewną dywersyfikację. Na jesieni u konkurencji, na wiosnę w Palladium.

Rozumiem, że to swego rodzaju pomysł biznesowy tych zespołów. Że niektóre kapele preferują te, a nie inne kluby.
Z pewnością tak jest. Kluczowe jest nagłośnienie i oświetlenie klubu, akustyka sali, profesjonalizm obsługi i realizatorów. Zespoły zwracają szczególnie dużą uwagę na sprzęt jaki jest na wyposażeniu. Publiczność z koncertu wynosi określone wrażenia, którymi się dzieli i buduje opinię publiczną o danym artyście, ale również o lokalizacji. Przykładamy do tego bardzo dużą wagę.

Chciałbym jeszcze dopytać o widownię. Mówi się, że ostatnimi czasy z publicznością nie jest najlepiej. Chodzą na koncerty rzadziej niż kilka lat temu. Zauważyłeś coś takiego?
Jest w tym trochę prawdy. Sądzę, że to się bierze z kryzysu. Wszyscy mamy trochę mniej pieniędzy i pierwsza rzecz, na której oszczędzimy, to to bez czego możemy się obyć. Nie oszczędzimy na jedzeniu, prądzie czy wodzie. Oszczędzimy na kulturze. A kultura nie jest tania.

A to nie jest tak, że zmieniają się preferencje? Wiesz, youtube, mp3, dostępność koncertów na DVD.

Nie sądzę. Dla koncertów nie ma substytutów ponieważ energia ze sceny i emocje w trakcie koncertu są nie do podrobienia.

A jakie koncerty czekają nas w najbliższym czasie?

Obecnie razem z Samorządem Studentów UW intensywnie pracujemy nad Juwenaliami Warszawskimi. Jak co roku, mamy nadzieję zgromadzić w ciągu 4 dni 50 tys. warszawiaków na dużym dziedzińcu UW i na Agrykoli. W tym roku zagrają między innymi: Grubson, Luxtorpeda, Lao Che, Strachy na Lachy, Łąki Łan, Mela Koteluk, Brodka. I oczywiście jak co roku Kult.

*Bartłomiej Błaszczyk - dyrektor ds PR i Event Marketingu klubów Proxima, Palladium i Hybrydy zarządzanych przez Fundację Universitatis Varsoviensis. Działającej od 20 lat i jednej z najprężniej działających organizacji akademickich w Polsce.

Chodzisz na koncerty? Sprawdź nasz serwis specjalny Koncerty w Warszawie 2013

Zobacz materiały z cyklu Rozmowa MM


NERGALPABLOPAVOPYTA.PLPIOTR CYRWUS
od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto