Dlaczego zaprezentowany przez ratusz przebieg trzeciej linii metra jest bez sensu? Miasto zbuduje połączenie dla jednej dzielnicy

Na pewno słyszeliście powiedzenie, że kupuje się oczami. Jeżeli coś możemy zobaczyć czy sobie zwizualizować po prostu łatwiej przychodzi nam dokonanie wyboru czy zrozumienie pewnych kwestii. Dlatego najlepiej będzie zacząć od mapy z krótkim komentarzem. Warszawa to miasto rozciągnięte głównie z północy na południe. Mocno zurbanizowane są tereny zarówno na północy (Bielany czy Białołęka), a także na południu (głównie Ursynów i Wilanów, ale też Wawer).

Tymczasem wybudowanie trzeciej linii metra (w pełnym proponowanym kształcie) sprawi, że szybkie kolejowe połączenia ze wschodu na zachód będą następujące: druga linia metra, zmodernizowana linia średnicowa z większą przepustowością i częściowo pod ziemią jak metro oraz trzecia linia metra w kształcie litery "u" de facto stanowiąca dwa połączenia ze wschodu na zachód. Poniżej mapka, żeby zobrazować o co chodzi z pełnym przebiegiem trzeciej linii metra.

W tym samym czasie sprawne i szybkie połączenie kolejowe północy z południem pozostanie tak naprawdę jedno. Pierwsza linia metra, która coraz bardziej zbliża się do maksimum swoich możliwości przewozowych. Oczywiście są połączenia SKM w kierunku północnym, ale najczęściej ze Śródmieścia czy Woli. Bezpośrednio innego tak długiego połączenia jak metro na szynach nie znajdziemy.

Metro z założenia powinno łączyć punkt A i B, czyli początek i koniec linii w najprostszej linii i przejeżdżać jak najszybciej. Od metra natomiast powinni odchodzić tramwaje i autobusy rozwożące mieszkańców. Tymczasem w tym przypadku ratusz ma zamiar zafundować mieszkańcom objazdówkę po Pradze Południe. Kompletnie nie rozumiem tego pomysłu. W podobnym tonie wypowiadała się w rozmowie z nami przewodnicząca Miasto Jest Nasze, Barbara Jędrzejczyk, w zeszłym roku.

- Krytycznie oceniamy ten planowany przebieg III linii metra. Przede wszystkim dlatego, że tramwaj na Gocław i Wilanów to priorytety. Ten drugi ma szanse się wkrótce ziścić. Metro to bardzo droga inwestycja. Naszym zdaniem bardziej efektywny byłby rozwój sieci tramwajowej i zbudowanie tramwaju na Gocław. Byłby też dużo tańszy i jest praktycznie gotowy projekt. A III linia metra to dopiero plan, którego realizacja to perspektywa dekady. My zaprezentowaliśmy naszą propozycję III linii metra. Nie wiem czy miał Pan okazję się z nim zapoznać? (...) My myśleliśmy, żeby to było z Tarchomina na lewy brzeg do Wilanowa - mówiła w rozmowie z nami.

Prace obecnie trwają nad tym co niewidoczne, a zajmuje około 70 procent czasu poświęcanego na inwestycje. - Teraz pracujemy nad projektem budowlanym i pozyskaniem na koniec decyzji administracyjnych pozwalających rozpocząć budowę. Projekty będą przygotowane w taki sposób, aby nie można było wykluczyć korzystania z nowych środków UE na lata 2021 – 2027 - tłumaczy nam rzecznik prasowy Tramwajów Warszawskich, Maciej Dutkiewicz.

Niewykluczone zatem, że tramwaj powstanie znacznie szybciej niż trzecia linia metra, a ze względu na swój przebieg będzie też dogodniejszym dojazdem z Gocławia do Śródmieścia. Czy będzie kolejnym kamyczkiem w sprawie III linii metra i jej planowanego przebiegu? Możliwe bowiem większość pieniędzy na metro musi przekazać Unia Europejska, a to wcale nie jest takie oczywiste.

Wracając jeszcze do kwestii autobusów rozwożących pasażerów od metra. W swojej interpelacji dotyczącej nowej linii metra temat poruszył radny Dariusz Figura. Zwrócił uwagę, że Warszawa w strategii transportowej podkreśla, że chce stawiać na transport szynowy. Tymczasem mimo tego autorzy studium rekomendują pozostawienie międzydzielnicowych połączeń autobusowych przekraczających Wisłę jako głównego połączenia m.in. na Trasie Łazienkowskiej. Gdzie sens i logika?

Wiceprezydent Michał Olszewski odpowiedział: Linia M3 stanowić będzie jeden z elementów układu transportowego Pragi Południe i nie będzie w stanie zaspokoić wszystkich, zróżnicowanych potrzeb transportowych mieszkańców tej dzielnicy. Istnienie zatem innych połączeń autobusowych czy tramwajowych, zwłaszcza tych, które wykorzystują wydzielone pasy dla ruchu jest działaniem komplementarnym w stosunku do systemu metra.

Podkreśla, że tej dzielnicy. Pierwszy budowany odcinek miałby zatem zaspokoić potrzeby tylko jednej dzielnicy? Pozostają autobusy, a z centrum korzystniejsze może być połączenie tramwajowe? Rodzą się kolejne pytania, które wręcz przerażają w kontekście tego planu.

Pamiętajmy, że żeby otrzymać unijne dofinansowanie konieczne jest wykazanie, że projekt jest opłacalny ekonomicznie i przynosi korzyści miastu. Tutaj miasto uparło się, żeby wykorzystać wybudowany drugi peron na stacji Stadion Narodowy, żeby on także nie stał się pośmiewiskiem. Nadzieja jest zatem taka, że Unia Europejska krytycznie podejdzie do projektu i go nie dofinansuje. To będzie oznaczać odłożenie budowy trzeciej linii metra, ale wybudowanie jej w innym kształcie i przebiegu, ale bardziej sensownym.