Jak ważny jest komfort jazdy dla gorzowian? Okazuje się, że obok punktualności to jedna z ważniejszych spraw w komunikacji publicznej. - Skoro płacę za bilet coraz więcej, to chcę jeździć w coraz lepszych warunkach. Logiczne - mówi Marta Kołoźniak z centrum.
I tak ma być. MZK czeka właśnie na dostawę 11 klimatyzowanych MAN-ów. To wygodne, miejskie autokary, które należą do najlepszych wśród pojazdów komunikacji zbiorowej. Pierwsze mają przyjechać jeszcze w wakacje. Co z nowymi tramwajami? Do jazdy szykowane są dwa składy kupione niedawno z Holandii. Ale to nie pachnące nowością pojazdy, jak wszyscy byśmy chcieli, tylko - przypomnijmy - 40-letnie wozy z muzeum. Jednak pomimo tego będą najlepszymi składami. Nimi też powinniśmy przejechać się w wakacyjne miesiące.
A czym jeździmy teraz? Sprawdziliśmy. Z autobusami nie jest źle. Podstawą są solarisy (mają od 5 do 11 lat, a na liczniku od 400 do 860 tys. przejechanych kilometrów) oraz kilkunastoletnie MAN-y. W sumie autobusów MZK ma 70 i bez większych problemów wyrabia się z obsługą linii. Jednak pasażerowie nie do końca są zadowoleni. - Nienawidzę, gdy w godzinach szczytu puszczane są autobusy z dwojgiem drzwi. Jak jest tłok, błyskawicznie robi się zator, nie można się dostać do środka. Kompletną pomyłką jest instalowanie w nich kasownika tuż przy drugich drzwiach. Bo osoba wchodząca z biletem błyskawicznie blokuje wejście innym - mówi Paweł Ludwiczak z centrum. Lubi za to długie przegubowce. - Tłok w nich to rzadkość, prawie zawsze jest miejsce siedzące - tłumaczy.Firma na zarzuty dotyczące dwudrzwiowych autokarów odpowiada jak zawsze: - Gdyby pasażerowie przechodzili do tyłu, byłoby więcej miejsca.I dlatego prowadzi akcję ,,cały autobus jest dla Ciebie'', w której zachęca do odchodzenia od drzwi i do robienia miejsca innym. Ze skutkiem mizernym. Ale mamy dobrą wiadomość: nowe autobusy będą już trzydrzwiowe. Potwierdził to rzecznik MZK Marcin Pejski.
Gorzej wygląda sytuacja z tramwajami. Tabor jest w fatalnym stanie, to ocena pasażerów i władz firmy. Widać to choćby w słynnym już raporcie o przyszłości komunikacji szynowej w Gorzowie. Średni wiek polskich wagonów to 28 lat. Średni wiek niemieckich - prawie 43 lata! Poza tym niektóre ze składów mają już ,,w kołach'' niemal 2 mln kilometrów!- Niewygodne - mówi o wagonach Adam Leśniowski z Piasków. - Głośne. Zimą lodowate, latem jak sauna - dodaje Katarzyna Majewska. - Stare, może i myte, ale sprawiają wrażenie zapuszczonych - dorzuca Joanna Wrzesiak.
I to właśnie tabor tramwajowy wymaga największego odświeżenia. Problem w tym, że jest nawet dziesięciokrotnie droższy od autobusowego, a na domiar złego w Lubuskiem nie ma programów unijnych, z których można by pozyskać pieniądze na dofinansowanie takich zakupów (jak się to udało z jedenastoma autobusami). - Samo miasto nie da rady opłacić takich zakupów samodzielnie - tłumaczy nam szef zakładu Roman Maksymiak. Co gorsza, wagony są w takim stanie, że coraz częściej się psują, a remonty kapitalne są nieopłacalne. I - w przeciwieństwie do komunikacji autobusowej - bywają problemy z obstawieniem całej sieci. To dlatego poratowaliśmy się zakupem dwóch 40-letniech składów z Holandii.
Widoki na przyszłość? Cały czas aktualny jest plan zakupu nowoczesnych tramwajów po 8 mln zł za sztukę. Nikt tylko nie potrafi powiedzieć za co ani kiedy to nastąpi. Nie ma szans, by były to najbliższe dwa, trzy lata.To, co mamy, pojeździ jeszcze z powodzeniem około czterech, może pięciu lat. Potem, jeśli wagonów nie przybędzie, nastąpi wygaszanie kolejnych kursów albo linii. Komunikacja autobusowa nie jest zagrożona.
AUTOR: Tomasz Rusek
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?