Do sierpnia 105 włocławian wyemigrowało na stałe za granicę

Coraz mniej nas, włocławianie!demografia Rodzi się coraz mniej dzieci, starsze po studiach zostają w większych miastach. Coraz chętniej uciekają z Włocławka nie tylko za granicę, ale i tam, gdzie mieszka się taniej. Czyli za miasto. Blok na osiedlu Południe we Włocławku. - Jeszcze kilka lat temu na podwórku przed naszym budynkiem było gwarno, młodzi rozrabiali, grali w piłkę - mówi pani Maria, włocławianka, mama dwójki dorosłych już dzieci i babcia czworga wnucząt.Rekrutacje w WSHE i PWSZ we Włocławku już zakończone - Teraz podwórka pustoszeją. Córka i syn wyemigrowali wraz z rodzinami za pracą, córka na południe Polski, syn do Anglii - mówi pani Maria.

- Moje wnuczęta tam uczą się i studiują. Podobnie jest u sąsiadów. Nasz blok zaczął się starzeć... - twierdzi kobieta.Na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku nikt nie mówił o demograficznym niżu. W naszym mieście rodziło się od trzech do trzech i pół tysiąca dzieci. Urodzeń bywało nawet trzykrotnie więcej niż zgonów. Dziś sytuacja jest diametralnie inna. Od kilku lat systematycznie zmniejsza się liczba mieszkańców. Jeszcze w 2008 roku było nas ponad 115 tys., w 2011 r. - ponad 113 tys., rok temu

- 111 tys. 839, zaś w tym roku

- (dane z 31 sierpnia) zaledwie 111 tys. 59.Od kilku lat utrzymuje się ujemny przyrost naturalny. Mówiąc wprost - jest więcej zgonów niż narodzin. Na przykład w 2010 r. urodziło się 1061 dzieci. Zmarło 1266 osób. Ubiegłoroczne dane są bardziej drastyczne: urodzenia - 860, zgony - 1228. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku tendencja pogłębi się. Jak wynika z danych z 31 sierpnia tego roku, urodziło się 619 osób, zmarło 880.Tylko do sierpnia tego roku 105 włocławian wyemigrowało na stałe za granicę. W całym ubiegłym roku na taki wyjazd zdecydowało się 81 osób. Emigrujemy zmieniając stan cywilny (obcojęzyczny mąż, żona), ale także dlatego, że popycha nas do tego ekonomia.Keczup „Włocławek" produkowany jest już w Łowiczu. Włocławski zakład będzie z nim konkurował Coraz częściej zaludniamy okoliczne miejscowości, upatrując tam lepszych szans, np. na kupno działki pod budowę domu. Tak jest w przypadku Kowala czy Chodcza. Mieszkanie za miastem ma dla wielu coraz więcej zalet. Dom wybuduje się taniej, jest ciszej, zdrowsze powietrze...Tendencja ucieczki z miasta pogłębia się. Może też dlatego coraz częściej słychać głosy, że trzeba wprowadzić zmiany dotyczące innego sposobu opodatkowania osób pracujących w małych miejscowościach i tam płacących podatki. Bo przecież pracując w większym mieście korzystają z miejskiej infrastruktury! Czy to realne pomysły? Czas pokaże. Bardzo prawdopodobne jest natomiast, że za kilka lat możemy już nie być miastem z ponad stu tysiącami mieszkańców.