Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Do Wisły znów wpływają ścieki komunalne? Tak twierdzą Wody Polskie. Ratusz zaprzecza, a RDOŚ wszczyna postępowanie wyjaśniające

Martyna Konieczek
Martyna Konieczek
Szymon Starnawski / archiwum Polska Press
We wtorek, 23 czerwca, prezes Wód Polskich poinformował, że Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Warszawie zrzuciło z nocy z poniedziałku na wtorek ścieki komunalne do Wisły. Ratusz natychmiast zareagował na te oskarżenia, tłumacząc, że był to ''zrzut wód deszczowych, który odbywa się przy dużych opadach''. Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Warszawie wszczął więc postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. Szczegóły poniżej.

Powtórka z Czajki? Wody Polskie poinformowały o zrzuceniu ścieków komunalnych do Wisły. Ratusz zaprzecza

We wtorek prezes Wód Polskich Przemysław Daca poinformował, że Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji zrzuciło kolektorem burzowym i bramą zrzutową na wysokości ul. Farysa ścieki komunalne do Wisły. Zanieczyszczeń było tak dużo, że nie mieściły się w kolektorze i leciały terenem zielonym należącym do obszaru Natura 2000.

Rzecznik prasowy stołecznego ratusza Karolina Gałecka zaprzeczyła informacjom podanym przez Dacę i zapewniła, że były to wyłącznie wody opadowe, a nie ścieki. Na Twitterze napisała: ''Kolektor przy ulicy Farysa działa prawidłowo. Do Wisły nie spływają ścieki. To zrzut wód deszczowych. Odbywa się to przy dużych opadach''.

Zrzuty w trakcie deszczy nawalnych są od lat stosowaną procedurą mającą chronić mieszkańców przed zalewiskami i podtopieniami. Taką procedurę przewiduje zarówno prawo polskie jak i unijne, tj. Dyrektywa Rady z dnia 21 maja 1991 r. dotycząca oczyszczania ścieków komunalnych (91/271/EWG). (...) Należy pamiętać, że żadna sieć kanalizacyjna na świecie nie jest skonstruowana tak, by pomieścić każdą ilość wód, których objętość podczas nagłych zjawisk atmosferycznych jest nieprzewidywalna. Przelewy burzowe stanowią rozwiązanie techniczne powszechnie stosowane w systemach kanalizacyjnych jako element zabezpieczenia przed przepełnieniem sieci i rozlaniem wód w przestrzeni miejskiej w trakcie nawalnych opadów atmosferycznych. Z rozwiązania tego korzystają inne miasta Europy, tylko w Polsce - 108 miast - skomentowało zarzuty warszawskie MPWiK.

''Mamy do czynienia z sytuacją, która wymaga badań''

Do sprawy odniósł się minister środowiska Michał Woś. W środę poinformował, że Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Warszawie wszczął postępowanie wyjaśniające, podczas którego ''zbadany zostanie stopień szkód w środowisku związanych częstotliwością zrzutów ścieków do Wisły''.

- Znowu mamy do czynienia z sytuacją, która wymaga badań - stwierdził Woś podczas środowej konferencji.

I dodał, że owszem, pozwolenie środowiskowe dopuszcza w drodze wyjątku możliwość zrzutu nieczystości do rzeki - poza Warszawą pozwolenie takie posiada także Kraków czy Łódź - jednak w stolicy zdarzyło się to tylko w zeszłym roku 19 razy, za to w pozostałych wymienionych miastach nigdy. ''Na to nie może być zgody'' podkreślił.

Ponadto Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska skierował wniosek do dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej PGW Wody Polskie o cofnięcie lub ograniczenie MPWiK bez odszkodowania pozwoleń na dokonywanie zrzutów ścieków przelewami burzowymi oraz wystąpił do Głównego Inspektora Ochrony Środowiska o uruchomienia dodatkowego monitoringu Wisły, aby sprawdzać, jak dokonywane zrzuty wpływają na jej jakość.

POLECAMY TEŻ:


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto