Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dom na Kościeliskiej budzi wielkie emocje

Przemysław Bolechowski
Zabytkowa ulica Kościeliska już wkrótce będzie mieć nowego mieszkańca. Biznesmen z Łodzi buduje bowiem w tej części Zakopanego swoją rezydencję. Powstający budynek, mimo że jeszcze nieukończony, budzi ogromne emocje.

Zabytkowa ulica Kościeliska już wkrótce będzie mieć nowego mieszkańca. Biznesmen z Łodzi buduje bowiem w tej części Zakopanego swoją rezydencję. Powstający budynek, mimo że jeszcze nieukończony, budzi ogromne emocje. Nie ze względu na to, kto w nim niebawem zamieszka, ale z uwagi na wygląd.
Starosta tatrzański Andrzej Gąsienica Makowski twierdzi, że dom odbiega od pierwotnego projektu i sprawę zgłasza do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. Właściciel zaś nietypowego budynku twierdzi, że wszystko jest zgodne z prawem, a sama bryła nieruchomości jest oryginalna i ciekawa.
Takiej popularności ulica Kościeliska, nazywana zakopiańską starówką, nie miała już od dawna. Budynek stawiany przez prywatnego inwestora koło Szkoły im. Kenara jest bowiem niecodzienny. Budzi skrajne uczucia - od zachwytu po wściekłość i wołanie o pomstę do nieba.

- Jestem wstrząśnięty wyglądem tego budynku - przyznaje Andrzej Gąsienica Makowski.
- Na tyle, że pierwszy raz w historii osobiście złożyłem wniosek do nadzoru budowlanego o sprawdzenie tej inwestycji. Chcę, aby sprawdzono, czy obiekt powstaje zgodnie z pozwoleniem na budowę. Jak zobaczyłem ten koszmarek na mojej rodzinnej ulicy to oniemiałem. Można dyskutować, czy jest piękny czy brzydki, ale jedno wiadomo na pewno. Do ulicy Kościeliskiej nie pasuje! Projekt złożony do nas różni się od tego co powstaje. Projektant nabrał jak widać wiatru w żagle i chyba trochę się zagalopował.
Opinie starosty podzielają także i inni górale. Przechodnie patrzący na powstający budynek nie kryją swojego zdziwienia jego kształtem.
- To jakaś Gargamelówka - łapie się za głowę Maria Budz z Zakopanego. - Ile razy tu idę to mi się w środku wszystko wywraca. To jest profanacja góralskiego stylu witkiewiczowskiego. Te krzywizny można jeszcze przeżyć, ale kominy i ogrodzenie to już kpina. Ludzie się śmieją, że zamieszkają tutaj Żwirek i Muchomorek. Dla mnie to koszmar. Nie wierzę jednak, że ktoś to poprawi. Właściciel włożył tyle pieniędzy, że nie będzie zmieniał projektu.
- Wiem, że niektórzy nazywają mój dom Gargamelówka - mówi Krzysztof Słodkiewicz z Łodzi. - Ale mnie to nie przeszkadza. A kominy są na wzór prac słynnego Gaudiego. Poza tym wszystko odbywa się tu zgodnie z prawem, a budynek powstaje na podstawie projektu zatwierdzonego przez konserwatora zabytków. Nie zgadzam się z opiniami, że dom jest brzydki, czy że jest to szkaradek. Zawsze istnieje pewien postęp. Gdyby nie on, to do dziś mieszkalibyśmy pewnie w domach pod strzechą. Jedni są zachwyceni, innym się nie podoba. Ale przecież o to chodzi, aby coś budziło emocje. Życie pokaże, kto ma rację. Myślę, że miarodajne oceny będziemy mogli wystawić za 10 czy za 50 lat. Mnie w tym domu będzie się dobrze mieszkać.
Mieszkańcy Kościeliskiej jednak uważają nieco inaczej.
- A niech stawia sobie dom z mchu i paproci, ale nie w centrum naszej starówki - podkreśla Adam Kotelnicki z Zakopanego. - To kłóci się z krajobrazem ulicy, z towarzystwem zabytkowych chałup.
Protestujący niewiele jednak zdziałają. Projekt domu zatwierdził konserwator zabytków. Najwyraźniej, jego zdaniem, powstająca budowla współgra z resztą ulicy Kościeliskiej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto