Kombatanci, którzy przed 64 laty, brali udział w Powstaniu Warszawskim, nie kryli swojego wzruszenia. Sanitariuszki, niegdyś opatrujące młodych żołnierzy, wycierały ukradkiem łzy, stojąc przy grobie swojego przyjaciela i zwierzchnika, gen. Antoniego Chruściela „Montera”. To właśnie on był faktycznym dowódcą Powstania Warszawskiego.
„Sokół”, „Cięciwa”, „Dozorca” – bo tak o nim mówiono, dowodził warszawskim korpusem Armii Krajowej. Szanowany i wielbiony przez swoich podwładnych, w powojennej Polsce został pozbawiony obywatelstwa i skazany na banicję.
Podczas uroczystości, będących hołdem dla oficera polskiego, udział wzięli pełnomocnicy przedstawicieli państwa. W podzięce za zasługi, na grobie Chruściela spoczęły liczne wieńce i znicze.
- Melduję generale, że wykonaliśmy rozkaz – powiedział jeden z kombatantów prowadzących ceremonię.
Ludzie, tłumnie zgromadzeni wokół pomnika Gloria Victis, postanowili powspominać tych, którzy odeszli walcząc o ojczyznę.
- Zebraliśmy się tutaj, aby oddać cześć naszym bliskim, którzy za nas oddali swoje życie – mówił bp Tadeusz Płoski. - Za wolność Polski zapłacili oni najwyższą cenę.
Kombatanci, przybyli na spotkanie wraz ze swoimi rodzinami mieli też okazję spotkać się z dawno niewidzianymi znajomymi z kompanii – być może, po raz ostatni.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?