Dramatyczna sytuacja podwarszawskiego schroniska dla zwierząt. "Nastała epidemia porzuceń"

Jak sygnalizują prowadzący Fundację Znajdki, epidemia koronawirusa wywołuje destrukcyjny wpływ nie tylko dla życia ludzi, ale i zwierząt. Z dnia na dzień czworonożni przyjaciele są w coraz gorszej sytuacji. Telefony schronisk i przytulisk są rozgrzane do czerwoności.

• - Czy zwierzęta stanowią zagrożenie?
• - Gdzie mogę oddać swojego zwierzaka?
• - Czy przyjmiecie mojego psa?

Tego rodzaju pytania to codzienność dla pracowników schronisk. - W bardzo krótkim czasie przyjęliśmy kolejne psy i koty porzucone przez swoich właścicieli. Ta skala narasta z każdym dniem. Nikt z nas nie przypuszczał, że nastaną tak ciężkie czasy, że nastanie epidemia porzuceń i urośnie do takiej skali, jaką mamy obecnie- opisuje Fundacja Znajdki.

Jak relacjonują przedstawiciele podwarszawskiego przytuliska, w dobie epidemii całkowicie stanął proces nowych adopcji, a półka z zapasami dla podopiecznych kurczy się w mgnieniu oka.

- W kuchni w przytulisku nie ma gdzie postawić stopy wszędzie zwierzęta, przerażone, powciskane w kąt niemogące się odnaleźć i nierozumiejące, co zrobiły źle, że je wyrzucono. Liczba zwierząt przybywa z każdym dniem - czytmy we wpisie Fundacji Znajdki.

Aby wesprzeć Przytulisko Znajdki (lub inne lokalne schronisko dla zwierząt) najlepiej skontaktować się z przedstawicielami danej placówki i zapytać, czego obecnie najbardziej potrzebują. Przeważnie jest to specjalistyczna karma, leki lub środki pieniężne na leczenie chorych zwierząt. Można również wziąć udział w jednej ze zbiórek prowadzonych na zweryfikowanych serwisach typu zrzutka.pl. Wiele schronisk czy przytulisk prowadzi takie zbiórki bezpośrednio na własnych profilach w mediach społecznościowych. Osoby, które nie złożyły jeszcze zeznania podatkowego mogą odprowadzić 1% na wybrany cel.

Fundacja Znajdki prowadzi swoją zbiórkę tutaj.