Dumy Warszawy? O tych osiedlach mówi cała Polska. Perełki warszawskiej myśli mieszkaniowej
Pacific Apartments
Pacific Apartments, to najnowsza nazwa molocha przy ul. Solec 24. Gigant powstał sześć lat temu. Inwestycja jest krytykowana przez wielu, nawet przez architekta, który ją zaprojektował (choć jego projekt pozmieniano). Budynek musi skrywać wiele tajemnic, bo gdy poprosiliśmy o komentarz... zabroniono nam pisać artykułu. Ciemno, zaledwie kilka zapalonych świateł. Tak po zmroku wygląda moloch stojący przy Wisłostradzie. Wyłania się już gdy wjeżdżamy - od strony Pragi - na Most Poniatowskiego. Długi, wielki i lekko zakrzywiony blok straszy od 2013 roku. Wcześniej była tu rzeźnia miejska. Po wojnie pozostały gruzy. W latach 80. do niewielkiego budynku wprowadziło się Muzeum Azji i Pacyfiku. Grunt należał zatem do samorządu województwa mazowieckiego. Marszałek chciał tu kiedyś zbudować swoją siedzibę. Ostatecznie (umowa z 2002 roku) porozumiano się z deweloperem, który miał postawić nowy budynek muzeum, a także biurowiec (potem apartamentowiec) w obrębie działki. Działkę dostał za darmo. Budowa ciągnęła się latami. Deweloper – Euro-City – nie miał wcześniej bogatego doświadczenia w inwestycjach tego typu. To przełożyło się na sprzedaż. Do dziś, jak słyszymy od okolicznych mieszkańców, większość mieszkań pozostaje pusta. Spacerując tu po zmroku widać niewiele świateł w oknach. Lokale wyglądają na puste. To dziwne. Budynek stoi na Powiślu, tuż przy przystanku tramwajowym, kwadrans spacerem od Centrum. Wielki, przeskalowany moloch ciągnie się przez kilkadziesiąt metrów. W środku znajduje się 249 lokali mieszkalnych, 5 technicznych i 6 usługowych. Na parterze ostatnio otwarta została „Biedronka”.